Gogołek: Cenzura w internecie będzie coraz większa

Włodzimierz Gogołek, ekspert w dziedzinie technologii informacyjnych z Uniwersytetu Warszawskiego

Aktualizacja: 16.01.2018 18:49 Publikacja: 16.01.2018 18:44

Gogołek: Cenzura w internecie będzie coraz większa

Foto: materiały prasowe

Rz: Coraz częściej administratorzy portali społecznościowych blokują konta użytkowników. Czy można mówić o cenzurze na popularnych portalach?

Prof. Włodzimierz Gogołek: Zależy, co rozumiemy poprzez cenzurę. Czy cenzurą jest usuwanie treści nieetycznych czy może treści politycznych, religijnych albo gospodarczych? Dla uproszczenia załóżmy, że cenzurą jest wycinanie czegokolwiek, czyli ograniczenie pełnej swobody wymiany informacji. W takim ujęciu cenzura w sieci była, jest i będzie.

W kilku miejscach na świecie, np. w Irlandii, filtruje się treści zamieszczane na Facebooku. Usuwane są m.in. z powodów moralnych, np. dramatyczne sceny morderstw. Cenzura w sieci będzie coraz większa.

Dlaczego?

Niedawno w Stanach Zjednoczonych podważono zasadę neutralności sieci, co umożliwia ograniczenie swobodnego przepływu informacji. Zresztą w Polsce jest podobnie. Wiele firm dostarczających usługi internetowe klientom, którzy dużo korzystają z sieci, zmniejsza pasmo przepływu informacji. Na świecie bywa też tak, że przepływ informacji jest ograniczany z powodów kulturowych, religijnych, politycznych czy moralnych. Do tego istnieją systemy komputerowe przeprowadzające analizę semantyczną tekstu, które wyłapują m.in. informacje obraźliwe dla ważnych osób i instytucji.

Jakie są inne formy manipulacji sieci?

W Wikipedii – jak wiadomo – można modyfikować zamieszczone przez innych użytkowników treści czy hasła. Istnieje narzędzie, specjalny skaner, który wykazuje, ile razy oraz kto zmieniał określone treści. I okazuje się, że liderem w tej dziedzinie jest Ministerstwo Obrony Narodowej Australii. Chodziło o zmianę wpisów dotyczących własnego resortu. Można też manipulować pozycjonowaniem wyszukiwań. Prosty przykład, jak samemu sprawdzić potencjał filtrowania czy manipulacji w wyszukiwarkach. Wpiszmy słowo „piersi". Wiele odpowiedzi zostanie w tym przypadku zablokowanych – z przyczyn etycznych, ale można sobie wyobrazić blokadę niektórych wyrażeń z powodów biznesowych czy politycznych.

Jaki procent wszystkich informacji w sieci można znaleźć w wyszukiwarce?

Mniej więcej jeden promil, czyli 0,1 proc. Warto w tym miejscu wspomnieć o sieci głębokiej. Otóż w tzw. deep web znajdują się treści, które nie są indeksowane, przez co siecią tą nie można w tak wielkim stopniu manipulować. Niektórzy twierdzą, że jest ona nawet 100 razy większa od sieci indeksowanej.

Rz: Coraz częściej administratorzy portali społecznościowych blokują konta użytkowników. Czy można mówić o cenzurze na popularnych portalach?

Prof. Włodzimierz Gogołek: Zależy, co rozumiemy poprzez cenzurę. Czy cenzurą jest usuwanie treści nieetycznych czy może treści politycznych, religijnych albo gospodarczych? Dla uproszczenia załóżmy, że cenzurą jest wycinanie czegokolwiek, czyli ograniczenie pełnej swobody wymiany informacji. W takim ujęciu cenzura w sieci była, jest i będzie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii