Europejskie przedsiębiorstwa nie są odpowiednio przygotowane na cyberataki: średni czas na wykrycie „cyberintruza" na świecie wynosi 146 dni, podczas gdy w Europie następuje to dopiero po 469 dniach – wynika z raportu o zagrożeniach cybernetycznych w Europie, opracowanego przez FireEye i Marsh & McLennan.
Rośnie liczba ataków ransomware, czyli związanych z użyciem oprogramowania ograniczającego dostęp do systemu komputerowego, wymuszającego zapłacenie okupu w celu usunięcia ograniczeń.
Mimo realnego zagrożenia polskie firmy nie doceniają ubezpieczeń od tych ryzyk. Jak podaje Anna Pluta, lider Praktyki Ryzyka Cybernetyczne w Marsh Polska, w Polsce rosnące zainteresowanie takimi produktami można zauważyć głównie wśród dużych przedsiębiorstw.
– Zmieniające się środowisko prawne sprzyja refleksji nad własnym ryzykiem związanym z danymi znajdującymi się w wirtualnej przestrzeni. Skutkować to powinno wzrostem zainteresowania ubezpieczeniami chroniącymi przed skutkami takich zagrożeń. Tak być powinno, jednak tak nie jest, a przynajmniej nie na skalę, jakiej można by oczekiwać – mówi Sylwia Kozłowska, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń OC w Willis Towers Watson Polska.
Na polskim rynku ubezpieczenia od cyberryzyka dostępne są m.in. w ofertach: AIG, Chubb, Allianz, ERGO Hestii oraz Leadenhall, ale polskie firmy ochrony ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej poszukują również na rynku londyńskim.