Jak na razie jedyną globalną propozycją, która zyskuje coraz więcej zwolenników jest IATA Travel Pass. Tyle że aby takie rozwiązanie rzeczywiście zaczęło funkcjonować potrzebny jest odpowiedni system, któremu będzie można zaufać. A zdaniem wiceprezesa IATA, Nicka Careena odpowiedzialnego w tej organizacji za stosunki z lotniskami, pasażerami, cargo i bezpieczeństwem teraz największym wyzwaniem jest stworzenie spójnego dokumentu, który udowodni, że dana osoba jest przetestowana i zaszczepiona. — Bez tego nie ruszymy — uważa wiceszef IATA. Zrzeszenie ma już cyfrową infrastrukturę systemu IATA Travel Pass, tyle że jest ona bezużyteczna dopóki rządy nie ustalą wspólnych norm i zasad.

Są również i rządy gotowe do wprowadzenia takiego dokumentu. IATA współpracuje już w Łotyszami i Panamczykami. Tyle że jest to o wiele za mało. — Entuzjazm w poszczególnych krajach wobec możliwego ożywienia w lotnictwie jest w tym wypadku znacznie większy, niż gotowość w uczestniczeniu w tworzeniu odpowiedniej infrastruktury. A decydowanie się na wprowadzenie dokumentów drukowanych znacznie spowolni cały proces, nie mówiąc już o możliwościach ich podrabiania – ostrzega de Juniac. A Nick Careen zwraca uwagę, że Światowa Organizacja Zdrowia, ICAO i OECD już wspólnie pracują nad „inteligentną kartą szczepień”. I podkreśla, że zdaniem IATA wszelkie pomysły w poszczególnych krajach, aby wprowadzić cyfrowe „zielone przepustki”, czy jakiekolwiek aplikacje, w żaden sposób nie komplikują popularyzacji dokumentu proponowanego przez zrzeszenie.

Pierwszym testem dla aplikacji IATA Travel Pass będzie próba wykonana przez Singapore Airlines między 15 a 28 marca na trasie Singapur- Londyn. — Wtedy będziemy mogli się przekonać jak ten paszport działa w praktyce. W aplikacji mają się znaleźć dane pasażerów dotyczące szczepionek i testów wykonanych przez odpowiednio wyznaczone punkty. Informacje z tej aplikacji, które muszą zostać jeszcze uzupełnione przez dane osobowe pozwolą liniom lotniczym i kontroli granicznej zdecydować, czy taki pasażer jest uprawniony do latania w danym kierunku. — Kiedy tylko ustalimy wspólne normy, będziemy w stanie stworzyć cały ekosystem – mówił podczas briefingu online Nick Careen. Poza tym – jego zdaniem — taka aplikacja nie jest w żadnym wypadku jednorazowa, bo może być wykorzystana także w przyszłości, kiedy pandemię COVID-19 będziemy już mieli za sobą.

Nie tylko Singapore Airlines zdecydowały się na skorzystania z IATA Travel Pass. Na różnym stopniu przygotowań są Katar Airways, Emirates, Etihad, IAG (British Airways, Iberia, Aer Lingus, Vueling), Air Baltic, RwandAir, Copa Airlines, Qantas, Air New Zealand i Gulf Air.

A LOT? — Przyglądamy się tej inicjatywie. Będziemy obserwować jak ten system działa. A decyzja zostanie podjęta w niedługim czasie – mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy polskiego przewoźnika.