Specyficzne to czasy, kiedy 30-letni pisarze publikują swoje dzienniki i wywiady rzeki, już nie wspominając o pamiętnikach celebrytów, o których po kwartale nawet księgarze nie pamiętają. W wydawniczej sieczce łatwo przeoczyć rzeczy ważniejsze i cenne, zapiski oraz wspomnienia ludzi, których słuchać warto, bo niejedno przeżyli, widzieli i odczuli. Do takich postaci należy Józef Hen, do którego nadużywane dziś słowa „ikona" czy „legenda" pasują bez przesady.
Urodzony w 1923 r. w Warszawie w rodzinie żydowskiej jako Józef Henryk Cukier jest jednym z ostatnich żyjących przedstawicieli pokolenia twórców, którzy ukształtowali powojenną kulturę. Jego nazwisko należy wymienić jednym tchem obok nieżyjących już Tadeusza Różewicza, Jerzego Pomianowskiego, Tadeusza Konwickiego, Jerzego Stefana Stawińskiego, Jana Józefa Szczepańskiego, Jerzego Andrzejewskiego i wielu innych. Literatów i scenarzystów, którzy doświadczyli wojny, ostrożnie przyglądali się komunizmowi (choć niekiedy aktywnie i łatwowiernie), a później wspierali przemiany demokratyczne lat 80.
Autobiograficzny rys
Hen to autor wspaniałych powieści („Nikt nie woła", „Crimen: Opowieść jarmarczna"), scenariuszy filmowych (m.in. „Krzyż walecznych" Kazimierza Kutza, „Prawo i pięść" duetu Hoffman-Skórzewski), esejów („Ja, Michał z Montaigne...", poświęcony Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu „Mój przyjaciel król", „Błazen – wielki mąż" o Boyu-Żeleńskim), a także opowiadań. Jego twórczość zawsze była naznaczona autobiograficznym rysem. Najważniejsza książka „Nikt nie woła", trzymana przez cenzurę 33 lata i opublikowana w pełni dopiero w 1990 r., opisywała tułaczkę dwudziestoletniego pisarza po sowieckim Uzbekistanie.
Jakby nie dość było prozy, to Józef Hen co najmniej od 30 lat publikuje prywatne zapiski i wciąż jest jednym z najaktywniejszych diarystów polskiej literatury – krytycznym, polemizującym, przestrzegającym i tylko z rzadka chwalącym otaczającą go rzeczywistość.
Cały przeszły świat, którego posmakował – wspomnienie przedwojennego żydowskiego Nowolipia, gdzie dorastał, wojenna tułaczka po Związku Radzieckim, pamięć po utraconej w Zagładzie rodzinie, przygody na szlaku wojennym z komunistycznym ludowym Wojskiem Polskim, a potem środowisko PRL-owskiej inteligencji, kolejne plany filmowe i gorzki smak ocenzurowanych dzieł – to wszystko łączy się w dziennikach pisarza z rzeczywistością współczesnej Polski, z której mówiąc krótko, Hen nie jest zadowolony.