35. HME: Mistrzyni Swoboda, mistrz Wojciechowski

Drugi dzień halowych mistrzostw Europy w Glasgow przyniósł podwójny sukces tyczkarzy – złoto dla Pawła Wojciechowskiego, srebro dla Piotra Liska. Ewa Swoboda została królową sprintu na 60 m.

Aktualizacja: 02.03.2019 21:59 Publikacja: 02.03.2019 21:03

35. HME: Mistrzyni Swoboda, mistrz Wojciechowski

Foto: AFP

Zapowiadać sukces Ewy Swobody było łatwo – z uśmiechem wygrała w piątek eliminacje (7,14), z uśmiechem wygrała sobotni półfinał (7,11). Oczywiście pewności wygrania finału mieć nie mogła, ale po niezłym biegu i przy znacznej mobilizacji rywalek zwyciężyła także w decydującym sprincie, choć sławna Holenderka Dafne Schippers naciskała od startu.

Czas dobry – 7,09, tylko dwie setnie mniej od rekordu życiowego, a na koniec, po uśmiechach przyszły łzy. Mistrzyni spłakała się z radości, a jak policzki nieco obeschły, mogła śmiało pozować z flagą biało-czerwoną nad głową. W drugim sprinterskim finale Polaka nie było, Remigiusz Olszewski odpadł w półfinale, mistrzem został Słowak Jan Volko (6,61).

W skoku o tyczce tytułu bronił Piotr Lisek i w tym sezonie halowym skakał nieco lepiej od Pawła Wojciechowskiego, ale konkurs w Glasgow nie był typowy. Przyszły mistrz najpierw się męczył – do wysokości 5,75 doszedł w ośmiu próbach, Lisek w trzech. Na tej wysokości obaj byli już pewni, że mają medale, towarzyszył im tylko Szwed Melker Svärd-Jacobsson.

Polacy pozbyli się konkurenta do złota i srebra na wysokości 5,80 (skoczyli zgodnie w pierwszych próbach), ale 5,85 pokonał od razu tylko Lisek, zmusił Wojciechowskiego do przeniesienia dwóch prób na 5,90 i pan Paweł skoczył, za trzecim razem, bo kondycję wciąż miał dobrą. To jest rekord życiowy w hali mistrza świata z Daegu. Pan Piotr siłą rzeczy próbował jeszcze przenosin na 5,95, ale tym razem się nie udało. Sukces jest, polska szkoła skoku o tyczce trzyma się dobrze.

Start Sylwestra Bednarka w finale skoku wzwyż zakończył się dość pechowo na wysokości 2,26. Obrońca tytułu skoczył najpierw 2,22, strącił poprzeczkę na 2,26 trzy razy (raz był bardzo blisko powodzenia) i jest czego żałować, bo ta wysokość pokonana w trzeciej próbie oznaczała srebrny medal.

Szósta w finale biegu na 400 m była także Justyna Święty-Ersetic. Mistrzyni Europy z Berlina nie odnalazła się w dość ciasnej hali w Glasgow, wolny początek biegu Polki spowodował, że nie dostała możliwości wyprzedzania rywalek.

W niedzielę, ostatniego dnia zawodów, finałów będzie najwięcej. Polskich startów też sporo, m. in. Sofia Ennaui i Marcin Lewandowski pobiegną wieczorem na 1500 m, Tomasz Jaszczuk wystartuje w finale skoku w dal, Klaudia Kardasz w pchnięciu kulą, do tego Damian Czykier i Klaudia Siciarz mogą wywalczyć awanse do finałów biegów płotkarskich na 60 m we wcześniejszych półfinałach.

Na pewno zawody w Emirates Arena zamkną sztafety 4x400 m, obie z polskim udziałem. Ostatnia będzie kobieca („Aniołki Matusińskiego"), więc prognoza, że mistrzostwa zakończą się widocznym polskim sukcesem, jest zasadna. W klasyfikacji medalowej po dwóch dniach prowadzi Polska przed Wielką Brytanią i Norwegią – decydują trzy złote medale. Transmisje w Eurosporcie 2, TVP Sport, TVP 1 i TVP 2.

> 35. HME Glasgow 2019:

60 m kobiet: 1. E. Swoboda (Polska) 7,09; 2. D. Schippers (Holandia), 7,14; 3. A. Philip (W. Brytania) 7,15.

400 m kobiet: 1. L. Sprunger (Szwajcaria) 51,61; 2. C. Bolingo Mbongo (Belgia) 51,62; 3. L. de Witte (Holandia) 52,34;...6. J. Święty-Ersetic (Polska) 52,64.

60 m mężczyzn: 1. J. Volko (Słowacja) 6,60; 2. E. Z. Barnes (Turcja) 6,61; 3. J. van Gool (Holandia) 6,62.

400 m mężczyzn: 1. K. Warholm (Norwegia) 45,05; 2. O. Husillos (Hiszpania) 45,66; 3. T. van Diepen (Holandia) 46,13.

3000 m mężczyzn: 1. J. Ingebritsen (Norwegia) 7.56,15; 2. C. O'Hare (W. Brytania) 7.57,19; 3. H. B. Ingebritsen (Norwegia) 7.57,19.

Skok wzwyż mężczyzn: 1. G. Tamberi (Włochy) 2,32; 2. K. Baniotis (Grecja) i A. Procenko (Ukraina) 2,26;...6. S. Bednarek (Polska) 2,22.

Skok o tyczce mężczyzn: 1. P. Wojciechowski (Polska) 5,90; 2. P. Lisek (Polska) 5,85; 3. M. Svärd-Jacobsson (Szwecja) 5,75.

Zapowiadać sukces Ewy Swobody było łatwo – z uśmiechem wygrała w piątek eliminacje (7,14), z uśmiechem wygrała sobotni półfinał (7,11). Oczywiście pewności wygrania finału mieć nie mogła, ale po niezłym biegu i przy znacznej mobilizacji rywalek zwyciężyła także w decydującym sprincie, choć sławna Holenderka Dafne Schippers naciskała od startu.

Czas dobry – 7,09, tylko dwie setnie mniej od rekordu życiowego, a na koniec, po uśmiechach przyszły łzy. Mistrzyni spłakała się z radości, a jak policzki nieco obeschły, mogła śmiało pozować z flagą biało-czerwoną nad głową. W drugim sprinterskim finale Polaka nie było, Remigiusz Olszewski odpadł w półfinale, mistrzem został Słowak Jan Volko (6,61).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę