Zawody odbywały się 13-14 stycznia. Wszystko odbywało się zgodnie z planem, gdy nagle w hali rozeszła się wieść, że na mistrzostwa przyjechała niezapowiedziana kontrola antydopingowa z RUSADA (rosyjskiej agencji antydopingowej).
Na start nie wyszło 36 zawodników: 11 dorosłych, czterech juniorów do 23 lat, 14 juniorów do 20 lat i siedem juniorek do 18 lat. Część poinformowała, że nagle zachorowała, wszyscy postarali się jak najszybciej opuścić zagrożone miejsce.
Wśród tych, którzy wyparowali z hali znalazła się m.in. znana już biegaczka Natalia Aristarchowa. „Pod koniec grudnia na uniwersjadzie Kraju Krasnojarskiego przebiegła 3000 metrów w fantastycznym czasie 9.06,1. W Irkucku oczekiwano podobnego widowiska" – stwierdził rozczarowany portal championat.com.
Według informacji z Irkucka, cześć zawodników zdecydowała się jednak startować, ale za to starała się nie finiszować lub zmarnowała wszystkie próby (np. skoków w dal lub wzwyż). „Można tylko zachwycać się ich męstwem: teoretycznie mogli wpaść w ręce strasznych kontrolerów, ale postanowili zaryzykować. Ale sport to jak wiadomo przezwyciężanie przeszkód" – zgryźliwie podsumował championat.com.
Dziennikarze przypominają, że podobna sytuacja miała miejsce rok temu w Orenburgu, podczas zimowych zawodów organizowanych przez Rosyjską Federację Lekkiej Atletyki. Na wiadomość o przybyciu kontrolerów, ponad połowa zgłoszonych wtedy zawodników nie wyszła na start i uciekła z hali.