Projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza-dentysty, nad którym pracował m.in. zespół pod kierunkiem dr Jarosława Bilińskiego, został skierowany na Komitet Stały Rady Ministrów w piątek 3 stycznia.

Ustawa zakłada zmiany postulowane przez środowisko lekarskie, np. wynagrodzenie dla kierownika specjalizacji, który dziś pełni tę funkcję za darmo. Niektóre rozwiązania znacznie jednak odbiegają od tego, co przez rok wypracował zespół pod kierunkiem dr. Bilińskiego. Chodzi o dopisaną przez Ministerstwo Zdrowia możliwość przyznawania czasowego prawa wykonywania zawodu lekarzowi spoza Unii Europejskiej, który nie nostryfikował dyplomu w Polsce. Ma ono ma być przyznawane maksymalnie na pięć lat, ograniczone do określonych czynności zawodowych, obowiązywać w określonym miejscu. przed podjęciem zatrudnienia lekarz z tytułem specjalisty spoza UE będzie obowiązany do przeszkolenia praktycznego trwającego nie dłużej niż 12 miesięcy, którego program i liczbę godzin określi w drodze uchwały właściwa okręgowa rada lekarska. W praktyce decyzja ma należeć od dyrektora placówki, który może zatrudnić konkretnego lekarza, np. chirurga z dyplomem ukraińskim czy białoruskim.

Czytaj także: Ustawa o zawodzie farmaceuty na Komitet Stały Rady Ministrów

Negocjatorzy porozumienia z ministrem zdrowia z lutego 2018 r., które zakładało nowelizację, uważają, że zapis jest niekorzystny dla polskich pacjentów.

- Nie jesteśmy przeciwko cudzoziemców. Ale jako członek Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL), czuję obowiązek dbać o jakość wykonywania zawodu lekarza w Polsce - mówi Damian Patecki, współzałożyciel Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (PR OZZL). - Podobnie inni członkowie Rady, mam wątpliwości, czy ułatwienie obcokrajowcom podejmowania pracy w Polsce nie wiązało się z ryzykiem pogorszenia jakości w kontekście tego, ze np. na Ukrainie część specjalizacji trwa o połowę krócej niż w Polsce i że zdarza się, że lekarze w moim wieku mają już po kilka specjalizacji – argumentuje Damian Patecki.