„Chcieliśmy tarczę dla medyków, zrobili tarczę z naszej godności”, „Wypłaszczyliście krzywą, szkoda że nie tę, co trzeba”, „Godne zarobki za rzetelną pracę” i „Nie ma medyków – nie ma leczenia” – z takimi hasłami na transparentach pracownicy medyczni zgromadzili się wczoraj przed południem pod gmachem Ministerstwa Zdrowia.
- Czas wyłączyć ochronę zdrowia z bieżącej walki politycznej. To mój apel do wszystkich – rządzących i opozycji – mówiła przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias. Podkreśliła, że nie wszyscy pracownicy ochrony zdrowia otrzymują dodatek covidowy, bo istnieje luka prawna, z której korzystają dyrektorzy szpitali.
- W 2021 r. hasła Światowego Dnia Zdrowia to: „Ratujemy życie”, „Bezpieczne szpitale” i „Powszechne ubezpieczenie zdrowotne”. W Polsce mamy powszechne ubezpieczenie zdrowotne, natomiast w szpitalach bezpieczni nie są ani pacjenci, ani personel – mówiła Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) i szefowa branży Ochrony Zdrowia w Forum Związków Zawodowych.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) dr Krzysztof Bukiel podkreślał z kolei, że bez poprawy warunków pracy i płacy medycy będą odchodzić z publicznego systemu ochrony zdrowia: - Rządzący zapominają, ze nie ma samoobsługowych szpitali czy pracowni diagnostycznych. Same mury nie leczą. Nie leczą też łóżka ani respiratory. Nie będzie medyków - nie będzie leczenia – zapewniał.
Dodał, że PiS, które „chce dekomunizacji w wielu dziedzinach, w publicznej ochronie zdrowia kontynuuje najgorsze tradycje komuny”. - Ochrona zdrowia traktowana jest gorzej niż wszystkie inne sfery życia społecznego i gospodarczego – mówił dr Bukiel.