Jaką rolę widzi pani teraz dla siebie w PO?
Chcę nadzorować pracę, która będzie dobrą ofertą dla naszych obywateli. Wykorzystać potencjał i doświadczenie ludzi którzy pracowali dla Polski będąc na różnych ważnych stanowiskach a dziś są w Sejmie.
PO dziś nie jest w rządzie co nie znaczy, że nie mamy obowiązków względem Polek i Polaków, że nasza praca się zakończyła. Zmieniło się tylko miejsce, w którym jesteśmy. Pracę musimy wykonywać mozolnie każdego dnia. PO musi wykorzystać potencjał ludzi, którzy przez ostatnie lata rządzili, którzy byli w rządzie, nabrali doświadczenia i wiedzą z jakimi zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi Polska będzie musiała się zmierzyć. Nie możemy zmarnować tego potencjału i doświadczenia.
Tomasz Siemoniak liczy, że uda się stworzyć wspólny antyrządowy blok PO-Nowoczesna-PSL.
To co cenię w Tomaszu Siemoniaku to jego diagnozę, że tylko budując szeroki blok, porozumienie, wspólnotę jesteśmy w stanie przeciwstawić się większości PiS. Cenię też jego cechy charakteru bo one pozwolą mu, jako liderowi PO, budować to porozumienie, nie jako koalicję przeciw, ale koalicję przyszłości, pozytywnych rozwiązań, lepszej oferty dla Polaków. To jest droga do wygrania następnych wyborów.
Wybierając nowego lidera PO wybieramy też kandydata na premiera z Platformy w najbliższych wyborach. Doświadczenie uczy, że po latach dużych emocji, walki, politycznej zawieruchy i zamieszania - a taka będzie ta kadencja czy będzie trwała rok, dwa czy cztery lata. Po takim okresie wyborcy zawsze szukają spokoju, zgody, kogoś kto budzi zaufanie a nie politycznego fightera, człowieka walki. Kogoś takiego Polacy wybrali w 2007 roku i był to Donald Tusk, dzisiaj widzę te cechy w Tomaszu Siemoniaku.
Namaszcza pani Tomasza Siemoniaka jako przyszłego lidera PO?
To wyłącznie chłodna analiza w sytuacji gdy mamy dwóch kandydatów, gdzie stają naprzeciw siebie dwie różne osobowości, dwie wizje. Jeśli Platforma chce wygrać następne wybory to jej liderem nie może zostać kolejny kierownik projektu, zarządzający, sprawny zakulisowy gracz, twardziel, ale ktoś kto będzie potrafił przekazać wyborcom jaka jest nasza wizja Polski. Ktoś kto wokół idei i wartości PO zbuduje wielki obóz i dzięki któremu Platforma będzie znowu wygrywać.
Najważniejsze jest dzisiaj budowanie wspólnoty między PO, a tymi wyborcami, którzy na nas zagłosowali oraz tymi, którzy poczuli się przez nas opuszczeni, których w jakiś sposób zawiedliśmy.
Część członków PO woli postawić na fightera, jakim jest Grzegorz Schetyna.
Fighterem i dobrym organizatorem powinien być sekretarz generalny partii i mam wrażenie, że Grzegorz Schetyna startuje w złych wyborach. Gdy mówi o tym, że za jego czasów Platforma Obywatelska wygrywała wybory, ma rację tylko nie dodaje, że był wtedy sekretarzem generalnym a liderem był Donald Tusk, ktoś kto oczach wyborców był gwarantem współpracy, zgody, zaufania.
Grzegorz Schetyna powinien ponownie zostać sekretarzem generalnym PO?
Nie tylko dla samego Grzegorza Schetyny, ale dla samej Platformy, to byłoby najlepsze rozwiązanie. Grzegorz jest dobrym organizatorem, a to za mało, żeby być dobrym szefem partii. Platforma potrzebuje szefa z wizją.
Bardzo pozytywnie o Schetynie wypowiadają się politycy PiS.
Schetyna nie zasłużył na pocałunek śmierci PiS. Dzisiaj PO nie powinna budować swojej pozycji tylko w oparciu o krytykę rządu. Nie możemy być opozycją totalną. Zaproponujemy Polakom pozytywny przekaz, lepsza ofertę. Potrzebujemy kogoś kto tę ofertę Polakom zaprezentuje.
Póki co najlepszą ofertą dla Polaków jest oferta złożona im przez PiS. W sondażach PiS trzyma się dobrze i zapowiada realizację obietnic.
PiS wycofuje się z obietnic lub je modyfikuje. Oferta 500 zł na każde dziecko już została zmieniona. Mają być progi dochodowe i pieniądze będą dawane dopiero od drugiego dziecka, a zdaniem Marszałka Senatu z PiS najbogatsi powinni pieniędzy nie pobierać.
W PiS wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie. Nie wiemy czy rodziny nie będą pozbawione ulg na dzieci, które wprowadził rząd PO-PSL. Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, przy 250 m2, może okazać się niewypałem, na Węgrzech nie przyniosło to oczekiwanych skutków. Czas już weryfikuje „dobrą ofertę" PiS. Po okresie euforii i potrzebie zmiany, Polacy zrozumieją, że dali się nabrać na populistyczne hasła PiS. Dobra zmiana wcale nie będzie dla nich taka dobra.
W jakim stanie odda pani Platformę swojemu następcy?
Chcę oddać PO przyszłemu liderowi w dobrym stanie, z zespołem współpracowników przygotowujemy plan działań dla PO na najbliższe miesiące. Wprowadzamy nowe narzędzia internetowe, wyciągamy wnioski po kampanii.
Kupujecie internetowych trolli, jak to miało miejsce w kampanii wyborczej?
PO nigdy nie podejmowała takich działań i mam nadzieję, że nigdy nie będzie. To nasi naturalni zwolennicy, przekonani do naszych racji, wyposażeni przez nas w wiedzę i argumenty mają być orężem w debacie publicznej. PiS nawet nie próbuje zachować pozorów demokratycznych rządów. Zamordyzm jaki wprowadzili do Sejmu, ograniczanie dyskusji, nie wsłuchiwanie się w głos społeczny, dla ekipy rządzącej nic nie znaczą.
PiS wprowadza pakiet demokratyczny dla opozycji rezygnując chociażby ze słynnej zamrażalki.
Pakiet demokratyczny PiS, który proponowali będąc partią opozycyjną nie ma wiele wspólnego z pakietem przedstawianym przez PiS dzisiaj. Wtedy myśleli o stabilnej pozycji opozycji, a dzisiaj chcą tylko bronić pozycji rządzących i jednocześnie ograniczać swobody obywatelskie opozycji.
PiS po wyborach zapowiedział odwrót od dotychczasowej polityki względem uchodźców.
PiS najpierw wykorzystał sprawę uchodźców w kampanii przeciw PO, po czym po wygranych wyborach realizuje ustalenia rządu PO-PSL. Warunkiem przyjęcia uchodźców było oddzielenie prawdziwych uchodźców od imigrantów, ustalenie ich tożsamości i zagwarantowanie bezpieczeństwa Polakom. To się udało.
PiS spełnia swoje obietnice likwidacji finansowania in vitro oraz likwidacji NFZ.
Rolę NFZ przejmą lekarze wojewódzcy lub ktoś kto będzie dystrybuował środki, które wpływają w formie ubezpieczenia do ZUS, a później są transferowane do NFZ. Brak NFZ nie spowoduje, że pacjenci będą lepiej obsługiwani a pieniędzy przybędzie. Chciałabym wiedzieć co z bezpłatnymi lekami dla tych, którzy mają mniej niż 75 lat, którzy są przewlekle chorzy. W ochronie zdrowia PiS zapowiada nierówne traktowanie obywateli i ich dostępności do leczenia i świadczeń. Tak samo powinny być traktowane osoby młodsze i starsze.
Jak pani ocenia pierwsze tygodnie sprawowania urzędu premiera przez Beatę Szydło?
Osobiście panią premier Szydło lubię i chciałabym, żeby potrafiła rządzić twardą ręką, a nie dawała się wykorzystywać. Dziś wielka polityka dzieje się na salach sejmowych, a tam premier Szydło występuje jako szeregowy poseł PiS. Politycy tej partii nie ukrywają kto jest ich prawdziwym szefem i nawet zwracają się na sali sejmowej najpierw do prezesa Kaczyńskiego a dopiero potem do premier Szydło. Mam też – jak i połowa Polaków - wątpliwości co do samodzielności działań pana prezydenta. I w przypadku premier Szydło i w przypadku prezydenta Dudy ten wpływ Jarosława Kaczyńskiego jest ogromny. Chciałabym - a są to i mój prezydent i mój premier - by najpierw odpowiadali przede mną jako obywatelem a dopiero potem przed prezesem jakiejkolwiek partii.
- rozmawiał Jacek Nizinkiewicz