Proboszcz rzucił klątwę na parafian

Skłócony z wiernymi proboszcz parafii w Łobodnie w gminie Kłobuck tuż przed zmianą miejsca posługi rzucił na swoich parafian klątwę. I opuścił parafię, zabierając nawet karnisze.

Aktualizacja: 03.08.2018 18:20 Publikacja: 03.08.2018 17:43

Proboszcz rzucił klątwę na parafian

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Wieloletni konflikt parafian z proboszczem spowodowany był głównie finansowymi wymaganiami księdza, który według mieszkańców Łobodna wyznaczał wysokie stawki za swoje usługi. 

Standardowa "co łaska" za pogrzeb miała w wykonaniu księdza wynosić 1000 zł. Naraził się też parafianom oddaniem do komisu prezentu, który otrzymał z okazji komunii - figurki Chrystusa. Nie przypadła mu do gustu. 

Skonfliktowani z księdzem wierni doprowadzili do jego usunięcia z parafii.

Zanim to jednak nastąpiło, proboszcz z ambony wyklął swoich wiernych.

- Osoby, które utrudniały mi życie, wyklinam - powiedział duchowny i opuścił parafię z - jak twierdzą wierni - z całym jej wyposażeniem, łącznie z karniszami.

Dwa dni później do Łobodna przyjechał biskup, który cofnął klątwę i przeprosił wiernych za zachowanie proboszcza.

Ksiądz pełni teraz swoją duszpasterską posługę w Małusach Wielkich w powiecie częstochowskim.

Wieloletni konflikt parafian z proboszczem spowodowany był głównie finansowymi wymaganiami księdza, który według mieszkańców Łobodna wyznaczał wysokie stawki za swoje usługi. 

Standardowa "co łaska" za pogrzeb miała w wykonaniu księdza wynosić 1000 zł. Naraził się też parafianom oddaniem do komisu prezentu, który otrzymał z okazji komunii - figurki Chrystusa. Nie przypadła mu do gustu. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący