#RZECZoPOLITYCE Ks. Sowa: Panowie, źle się bawicie

Jeśli o coś można mieć pretensje na linii Kościół-polityka, Kościół-religia, to że są błędy po drugiej stronie i czas najwyższy, by hierarchowie powiedzieli politykom Prawa i Sprawiedliwości: panowie, źle się bawicie - mówił w programie #RZECZoPOLITYCE gość Jacka Nizinkiewicza ks. Kazimierz Sowa.

Aktualizacja: 30.12.2016 13:05 Publikacja: 30.12.2016 05:48

#RZECZoPOLITYCE Ks. Sowa: Panowie, źle się bawicie

Foto: rp.pl

-Może nie użyłbym tak mocnych słów jak ksiądz prof. Wierzbicki, który mówił o tym, że popierając PiS kościół wyszedł na głupka. Moim zdaniem Kościół został zrobiony na szaro - twierdzi gość Jacka Nizinkiewicza. - Różne zapowiedzi polityków PiS przedstawiały ich misję jako realizację królestwa Bożego, a ono jest nie z tego świata, więc trudno je realizować w polityce. Zwłaszcza jeśli mamy konfrontacyjny model polityki, a taki jest w Polsce co najmniej od kilkunastu lat. Kościół powinien mieć świadomość, że jasne i otwarte zaangażowanie się o jednej ze stron w kampanii wyborczej i w ciągu ostatniego roku, rozumiane jest jako opowiedzenie się po tej stronie.  Jeśli za kimś stoimy, zajmujemy miejsce po konkretnej stronie, ktoś może to odpierać tak, że zajmujemy stanowisko w kontrze do jego przekonań. I tak było z Kościołem w tym roku.

- Wypowiedzi polskich hierarchów nie były jednokierunkowe. Inny charakter ma wypowiedź ks. abp. Hosera, który wypowiadał się w mediach, więc charakter jego wypowiedzi ma charakter publicystyczny, a zupełnie inaczej abp. Głodzia, który niestety użył ambony do oceny wydarzeń politycznych - mówił ks. Sowa. Gość programu uważa, że jeśli Kościół ocenia obecne wydarzenia, które mają miejsce w Sejmie, to są to oceny dość krytyczne, ale niejednoznaczne.

Ks. Kazimierz Sowa bronił ks. kardynała Nycza, którego wypowiedź uznał za zmanipulowaną przez media. - Znam ks. kardynała Nycza od 30 lat i uważam go za jednego z hierarchów, którzy najbardziej zdroworozsądkowo oceniają wydarzenia polityczne. Dlatego tak trudno mi było uwierzyć w jednoznaczność jego oceny przedstawioną w mediach. Ks. kardynał powiedział tylko, że Święta są z innego porządku, więc powinny mieć prymat nad polityką.

- Jeśli o coś można mieć pretensje na linii Kościół-polityka, Kościół-religia,  to że są błędy po drugiej stronie i czas najwyższy, by hierarchowie powiedzieli politykom Prawa i Sprawiedliwości: panowie, źle się bawicie - powiedział ks. Sowa. - Takich słów niestety nie słychać. Kościół jest w pewnym sensie zakładnikiem swojej wizji, że PiS jest w jakiejś części partią, która obecność pewnych wartości w polityce chce regulować prawem. Tymczasem doświadczenia wielu państw wskazują, ze można budować pewne rozwiązania niekoniecznie zapisując je w prawodawstwie. Wolałbym, żeby posłowie inspirowali się Dobrą Nowiną, czyli Ewangelią, kiedy myślą o państwie, a nie próbowali 1:1 zapisywać dziesięciu przykazań w prawie stanowionym. Zawsze będzie taki moment, gdy ktoś powie: mam inny światopogląd, dlaczego usiłujecie narzucić mi swój.

Ks. Sowa uznał, że np w takich kwestiach jak ważna dla każdego chrześcijanina ochrona życia nikt nie będzie negował prawa Kościół do przypominania, fundamentalnych zasad,  ale jednocześnie nikt go nie będzie oskarżał, jeśli pewnego rodzaju aktywność pozostawi politykom. To jest ich odpowiedzialność. Jeśli głosują za jakimś prawem, to chciałbym, żeby głosowali z przekonania, a nie dlatego, że kazał im proboszcz.

- Wydaje mi się, że Kościół zyskuje na rządach PiS również w kwestiach materialnych. Np. zapisy ustawy o handu ziemią czy element ustawy o zgromadzeniach tworzą obraz, że Kościół stoi po stronie władzy, bo może mieć z tego korzyści - mówił ksiądz.

- Jest żelazną zasadą, że jeśli w jakiejś kadencji Kościół jest panną, którą partia rządząca bierze pod rękę i rusza w tany, to w następnej kadencji zostaje wdową. Nie chciałbym, żeby Kościół stał się polityczną wdową - stwierdził Sowa. - Za czasów rządów PO wydawało mi się, że będzie to wzorcowe pokazanie z jednej strony autonomii i rozdziału, a z drugiej współpracy. Mieliśmy jednak do czynienia z przechyłem ideologicznym w końcówce rządów premiera Tuska i premier Kopacz. Ale i podczas kampanii prezydenckiej roku były działania niektórych hierarchów kościelnych przynajmniej raz w tygodniu omawiających, co który z polityków powiedział i jakie złożył deklarację, i wytykających, że są one niezgodne z katolicka nauka społeczną. Tej wrażliwości po 25 października 215 roku zabrakło.

- Oczywiście, że Polska powinna przyjąć uchodźców. Jestem zwolennikiem sytuacji, w której dajemy dobry przykład Europie. Powinniśmy im pomóc, na ile możemy. A twierdzenie, że powinno się im pomagać tam, gdzie żyją, jest jak dylemat: czy myć ręce, czy nogi. Nie ma takiego dylematu. I jako katolicy, i jako państwo, i jako członek UE mamy obowiązek uczestniczyć w realizowanych programach pomocowych. Proszę wybaczyć, ale jeśli słyszę, że wszystko będzie się działo na zasadzie:  byle dalej od naszych granic, a potem t zapowiadana wielka pomoc w obozach uchodźców w Jordanii i Libanie to mniej więcej tyle, ile dają paromilionowe Czechy, to, umówmy się - to jest niepoważne - uważa ksiądz Sowa.

- Naród z taką tradycją emigracyjną jak Polska, którego elity polityczne się izolują, który wyklucza coś tak w skali europejskiej symbolicznego, jak proponowane przez Kościół korytarze humanitarne - zablokowane przez ministra Błaszczaka i MSWiA, to jest coś zaprzeczającego wielu deklaracjom arcykatolickiego - jakby chcieli niektórzy - rządu PiS - powiedział gość Jacka Nizinkiewicza. - Polska powinna być tym krajem, który daje konkretny przykład nie tylko jeśli chodzi o liczę przyjętych uchodźców, ale poprzez otwarcie się na ten problem, który musi zostać rozwiązany.  Pytanie, jak ci ludzie powinni być weryfikowani. Bo nie wszyscy uciekają przed wojną, ale wszyscy uciekają do lepszego życia. My też nie uciekaliśmy wyłącznie przed wojną czy stanem wojennym - mówił ksiądz.

Ks. Sowa przyznał, że sutannę miał na sobie ostatni raz kilka lat temu, co wyrzuca mu publicysta Maciej Świrski z Reduty Dobrego Imienia.

- Nie sądzę, żeby to był wyznacznik tego, czy ktoś jest dobrym księdzem, czy nie. Kwestie garderoby czy towarzystwa w jakim się obracam... niech się zajmują tym... pan Świrski? Świetne nazwisko - skwitował ksiądz.

#RZECZoPOLITYCE: Kazimierz Sowa - "Panowie, źle się bawicie"

-Może nie użyłbym tak mocnych słów jak ksiądz prof. Wierzbicki, który mówił o tym, że popierając PiS kościół wyszedł na głupka. Moim zdaniem Kościół został zrobiony na szaro - twierdzi gość Jacka Nizinkiewicza. - Różne zapowiedzi polityków PiS przedstawiały ich misję jako realizację królestwa Bożego, a ono jest nie z tego świata, więc trudno je realizować w polityce. Zwłaszcza jeśli mamy konfrontacyjny model polityki, a taki jest w Polsce co najmniej od kilkunastu lat. Kościół powinien mieć świadomość, że jasne i otwarte zaangażowanie się o jednej ze stron w kampanii wyborczej i w ciągu ostatniego roku, rozumiane jest jako opowiedzenie się po tej stronie.  Jeśli za kimś stoimy, zajmujemy miejsce po konkretnej stronie, ktoś może to odpierać tak, że zajmujemy stanowisko w kontrze do jego przekonań. I tak było z Kościołem w tym roku.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący