Rozczarowani wczasowicze umieją już upomnieć się o swoje prawa.
– Są coraz lepiej przygotowani – mówi Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie. – Jeśli np. w trakcie podróży autokarem zepsuje się klimatyzacja, zbierają podpisy pod skargą już w trakcie podróży. Jeśli twierdzą, że warunki w hotelu są inne, niż im obiecano, dokumentują to zdjęciami. Wiedzą, że inaczej trudno byłoby to udowodnić – mówi Kaczmarek.
Dodaje, że czasami biuro podróży ewidentnie oferowało inne warunki. Zdarzyło się np., że zdjęcie hotelu z basenem było fotomontażem, w rzeczywistości nie było żadnego basenu. Często klienci skarżą się, że obiecywano im inną miejscowość. Jest to szczególnie ważne np. dla rodzin z dziećmi, które liczyły na określone atrakcje związane z daną miejscowością. W takich przypadkach można walczyć o obniżenie ceny.
Liczą godziny i piszą
Z kolei Marta Chylińska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego, zauważa wzrost liczby skarg dotyczących lotów. W ubiegłym roku do działającej przy ULC Komisji Ochrony Praw Pasażerów wpłynęło 4640 skarg, w tym roku – do 13 sierpnia – 2865. W 2011 r. było ich 2195.
– Widoczny znaczny wzrost liczby prowadzonych przez Komisję spraw wynika ze wzrostu świadomości. Na efekt ten miały wpływ liczne kontrole prowadzone przez KOPP na lotniskach w Polsce. Sprawdzono oni, jak informowani są pasażerowie o przysługujących im prawach – wskazuje Chylińska. Podkreśla, że na liczbę skarg mógł mieć wpływ znaczny przyrost ruchu lotniczego w Polsce.