Zuzanna Dąbrowska: Dramat lub komedia pomyłek

Rządzący nie mogą kręcić jak przyłapany na zjedzeniu budyniu sześciolatek. Jeśli liczba zakażeń wzrasta, to trzeba podejmować zdecydowane działania. Wiara w cuda tu nie pomoże, nawet jeśli kościoły pozostaną otwarte w święta.

Aktualizacja: 17.03.2021 06:08 Publikacja: 15.03.2021 18:55

Zuzanna Dąbrowska: Dramat lub komedia pomyłek

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

O tym nie da się nakręcić komedii, a już na pewno romantycznej, najwyżej czarną. Trzy tygodnie do świąt. Minister Adam Niedzielski mówi tak: „Wzrost osiąga dynamikę około 70 proc. Jest to zdecydowane przyspieszenie w stosunku do tego, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach. Wówczas z tygodnia na tydzień przyrost zachorowań spadał nawet z 30 do 25 proc.". Czyli rośnie nam pandemiczna krzywa.

Wszyscy eksperci, także ci z Rady Medycznej przy premierze, powtarzają, że za wzrost zachorowań w dużej mierze odpowiadają ludzie zachowujący się nieodpowiedzialnie. Piętnowano wcześniej demonstrantki ze Strajku Kobiet, oburzano się na nieodpowiedzialnych turystów bawiących się na Krupówkach. Nawet górale się wtedy przestraszyli. W dwóch trzecich kraju działają hotele i ośrodki turystyczne i zbierają rezerwacje na święta. Kiedy dowiedzą się, że nic z tego? A może doczekamy się ministra Michała Dworczyka upominającego kibiców Legii Warszawa za gromadzenie się pod Torwarem, żeby sobie postrzelać racami, napić się, łyknąć prochy i pokrzyczeć?

Covidowi ministrowie deklarują, że „w perspektywie czwartku" dowiemy się, co ze świętami. Czy na ten dzień Centrum Informacyjne Rządu przygotuje nowy brief z wynikami badań? Jakie będzie kryterium podejmowania decyzji? Gdzie zostanie postawiona granica między województwami?

Wszystkie kraje, które decydują w sposób przejrzysty i zrozumiały – choćby restrykcje były bardzo ostre – w ciągu dwóch tygodni notują poprawę sytuacji.

W pandemii spokojne przechadzanie się „drogą środka", czym tak chełpią się członkowie rządu, nie przynosi dobrych efektów. Bo od tego ludzie szybciej umierają.

I jeśli nie ma innego wyjścia – trzeba ich postraszyć. A z drugiej strony próbować budować zaufanie. Czemu na pewno nie służy traktowanie jednych grup demonstrantów z buta (nawet z okazji 8 marca), a innych z łagodnością zarezerwowaną dla zdenerwowanych meczem przedszkolaków.

Decyzja o obostrzeniach jest trudna i byłaby trudna dla każdej władzy. Ludzie mają dość, są zmęczeni i gotowi do buntowania się przeciw najsensowniejszym nakazom. Ale rządzenie to przecież umiejętność przeprowadzania decyzji, które uważa się za słuszne, nawet ryzykując spadek poparcia. Rządzenie to stawianie na szali autorytetu, a nie kunktatorstwo. Tym bardziej że AstraZeneca znów się spóźnia, a ambitny plan 15 mln szczepień w II kwartale staje się coraz bardziej mglisty.

O tym nie da się nakręcić komedii, a już na pewno romantycznej, najwyżej czarną. Trzy tygodnie do świąt. Minister Adam Niedzielski mówi tak: „Wzrost osiąga dynamikę około 70 proc. Jest to zdecydowane przyspieszenie w stosunku do tego, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach. Wówczas z tygodnia na tydzień przyrost zachorowań spadał nawet z 30 do 25 proc.". Czyli rośnie nam pandemiczna krzywa.

Wszyscy eksperci, także ci z Rady Medycznej przy premierze, powtarzają, że za wzrost zachorowań w dużej mierze odpowiadają ludzie zachowujący się nieodpowiedzialnie. Piętnowano wcześniej demonstrantki ze Strajku Kobiet, oburzano się na nieodpowiedzialnych turystów bawiących się na Krupówkach. Nawet górale się wtedy przestraszyli. W dwóch trzecich kraju działają hotele i ośrodki turystyczne i zbierają rezerwacje na święta. Kiedy dowiedzą się, że nic z tego? A może doczekamy się ministra Michała Dworczyka upominającego kibiców Legii Warszawa za gromadzenie się pod Torwarem, żeby sobie postrzelać racami, napić się, łyknąć prochy i pokrzyczeć?

Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po exposé Radosława Sikorskiego. Polska ma wreszcie pomysł na UE
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budownictwo socjalne to błędna ścieżka