Od sierpnia pożary buszu w Australii objęły teren o powierzchni szacowanej na ok. 18 mln hektarów. Zginęło w nich 28 osób, zniszczonych zostało ponad 2200 domów.
Premier Scott Morrison opowiedział się za powołaniem specjalnej komisji ds. pożarów, która miałaby m.in. zbadać przygotowanie i sposób walki z kryzysem.
Australijski związek zawodowy strażaków (United Firefighters Union of Australia, UFUA) sprzeciwił się planom szefa rządu. Według związkowców, realizacja propozycji premiera będzie kosztowna i zajmie wiele czasu, będzie też wyczerpująca emocjonalnie dla świadków zmuszonych do ponownego przeżywania traumy odniesionej w czasie pożarów.
Zdaniem UFUA, raport komisji nie będzie miał charakteru wiążącego i jedynie powtórzy zalecenia z poprzednich przeglądów.
Związek postuluje, by na poziomie międzystanowym dokonać audytu rekomendacji z federalnych i stanowych raportów komisji ds. pożarów buszu z minionych lat.
Jak powiedział sekretarz krajowy UFUA Peter Marshall, w ciągu ostatnich 20 lat sprawą pożarów buszu zajmowało się co najmniej 15 komisji.
- W wielu przypadkach rekomendacje tych kosztownych i czasochłonnych przeglądów wciąż nie zostały wdrożone - zaznaczył Marshall, cytowany przez "The Sydney Morning Herald".
We wtorek władze stanu Victoria zapowiedziały powołanie komisji, której zadaniem będzie zbadanie, jak przebiegała walka z pożarami buszu w obecnym sezonie pożarowym. Wstępny raport ma być wydany przed następnym sezonem, pełny - w 2021 r. Stanowe władze przeznaczyły na pracę komisji 2,55 mln dol.