Pracowite poniedziałki
Część firm z branży podchodzi jednak sceptycznie do potencjalnego wpływu zakazu handlu w niedziele na rynek logistyczny. – Notujemy w poniedziałki bardzo duże wolumeny niezależnie od tego, czy poprzedzająca niedziela była handlowa czy też nie. Nie jest to więc spowodowane zakazem, lecz raczej specyfiką współpracy z branżą e-commerce. Obsługujemy największe i najbardziej rozpoznawalne sklepy internetowe, w szczególności z sektora fashion, a konsumenci zdecydowanie częściej dokonują zakupów online w weekendy – komentuje Anna Kania-Okieńczyc, dyrektor marketingu DHL Parcel Polska.
Badania brokera usług kurierskich Sendit pokazują, że niekoniecznie należy się spodziewać dalszego wzrostu liczby nadań. – Największy wzrost w liczbie przesyłek kurierskich w poniedziałki zanotowaliśmy bezpośrednio po wejściu zakazu handlu 1 marca ub. r. – twierdzi Wojciech Kliber z Sendit. Jak wyjaśnia, w br. dynamika siadła.
Potwierdza to Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska. – W pierwszych miesiącach po wprowadzeniu ograniczeń w handlu obserwowaliśmy wyższe wolumeny, obecnie jednak zachowania konsumentów się wystandaryzowały i wyraźnej różnicy w obrotach po handlowych i niehandlowych niedzielach nie notujemy – przekonuje.
Rząd mięknie w sprawie ograniczenia sprzedaży
Premier przyznał, że gospodarcze skutki ustawy są inne, niż oczekiwano. Rząd ma problem z zakazem, który traci poparcie, choć wciąż ma ograniczony zakres. W pełni będzie odczuwalny od 2020 r., ale klientom już się nie podoba. Z badania ARC Rynek i Opinia wynika, że tylko 19 proc. Polaków popiera zakaz handlu we wszystkie niedziele. Minister Elżbieta Rafalska podkreślała, że zmian ustawy nie będzie, a negatywne trendy na rynku, jak spadek liczby małych sklepów, miały miejsce już wcześniej i nie są skutkiem ustawy.
– Takie rozwiązanie spełnia pewne funkcje społeczne związane z pracownikami, którzy wcześniej chodzili do pracy w ten dzień, a teraz nie. Ma też funkcje gospodarcze, jak promocja polskiego handlu – mówił premier Mateusz Morawiecki w programie „Fakty po faktach" w TVN 24. – W Polsce to niepolskie sklepy wielkopowierzchniowe i galerie dominują. Cichym marzeniem było, aby polskie małe sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazują, że niekoniecznie się tak stało. Za parę tygodni będziemy mieli dokładniejsze analizy – dodał.
Czy zatem będzie weryfikacja ustawy? – Jest parę tygodni za wcześnie, mamy zaplanowaną debatę na kierownictwie politycznym, Radzie Ministrów, żeby omówić skutki społeczne i gospodarcze – mówił premier. – Wyobrażam sobie różne rozwiązania, ale jakie, to trzeba jeszcze poczekać – dodał. – Celem ustawy nie powinno być wspieranie jednych formatów, a dyskryminacja innych. Mamy wolny rynek i klienci mogą wybierać ze sklepów różnych wielkości, gdzie chcą kupować – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.