Słaby złoty nie wystarcza

Polska znów ma nadwyżkę handlową, ale nie dzięki ożywieniu w eksporcie.

Publikacja: 14.12.2016 19:32

Słaby złoty nie wystarcza

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak

Pomimo sprzyjającej eksporterom słabości złotego, która utrzymuje się praktycznie przez cały ten rok, polski eksport konsekwentnie hamuje.

W październiku, jak podał w środę Narodowy Bank Polski, sprzedaż towarów za granicę – liczona w euro – zmalała o 3,1 proc. rok do roku, po wzroście o 1,5 proc. we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się wprawdzie spadku eksportu towarów w październiku (przemawiała za tym m.in. mniejsza liczba dni roboczych niż przed rokiem), ale mniejszego, przeciętnie o 1,9 proc. rok do roku. Zdaniem ekonomistów BZ WBK w pozostałych dwóch miesiącach tego roku dynamika eksportu też może się okazać ujemna. A to oznaczałoby, że Polska odnotuje pierwszą od 2009 r. kwartalną zniżkę tego wskaźnika.

Ekonomiści przyznają, że dynamikę eksportu obniżają efekty walki z wyłudzeniami VAT (w ramach tego procederu oszuści raportują fikcyjny eksport). Świadczy o tym m.in. to, że wśród kategorii towarów, których sprzedaż za granicę tąpnęła najmocniej, jest sprzęt komputerowy, w przeszłości chętnie wykorzystywany do wyłudzeń. – Szczegółowe statystyki pokazują, że mamy do czynienia z szeroko zakrojonym zastojem w eksporcie, a nie spadkiem skoncentrowanym w konkretnej branży – podkreśla Piotr Bielski, ekonomista z BZ WBK. O tym, że słabość eksportu jest raczej związana ze stagnacją w globalnym handlu, świadczy według niego także to, że hamuje dynamika polskiej produkcji przemysłowej, która w dużej mierze trafia za granicę.

Jednak w październiku, pomimo tąpnięcia eksportu, Polska odnotowała 30 mln euro nadwyżki w handlu towarowym po trzech miesiącach deficytów (w wymianie usługowej od lat mamy nadwyżkę, oscylującą ostatnio wokół 1 mld euro miesięcznie). Wyraźnie wyhamował bowiem także import, który wzrósł o zaledwie 0,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 3,2 proc. we wrześniu. W kolejnych miesiącach nadwyżka zapewne zniknie.

– Przyspieszenie importu jest nieuniknione, m.in. za sprawą rosnących cen ropy naftowej – oceniła Urszula Kryńska, ekonomista z banku Millennium. To może oznaczać, że w IV kw. wyniki handlu zagranicznego ponownie osłabią polską gospodarkę. W III kwartale tzw. eksport netto odjął 0,3 pkt proc. od dynamiki PKB, która wyniosła 2,5 proc. rok do roku, najmniej od trzech lat. Część ekonomistów wskazuje, że ujemny wpływ handlu na wzrost mógł być faktycznie nawet większy, bo dane o eksporcie, które GUS uwzględnia w rachunkach PKB, są bardzo optymistyczne (patrz wykres) i mogą zostać zrewidowane.

Także w przyszłym roku handel nie będzie wsparciem dla gospodarki. Zdaniem ekonomistów BZ WBK, w związku z ożywieniem gospodarczym za granicą dynamika eksportu powinna przyspieszyć do około 4 proc., w porównaniu z 1,6 proc. w pierwszych dziesięciu miesiącach br. Ale import przyspieszy jeszcze bardziej, choćby za sprawą oczekiwanego odbicia inwestycji. – Eksport netto będzie odejmował od wzrostu PKB średnio 1,2 pkt proc. – wskazuje Piotr Bartkiewicz, ekonomista z mBanku. Przy takich założeniach trudno byłoby w 2017 r. liczyć na powrót wzrostu PKB powyżej 3 proc.

Opinia

Jakub Borowski, główny ekonomista, Credit Agricole Bank Polska

Dla perspektyw naszego eksportu znaczenie ma nie tyle tempo wzrostu PKB w strefie euro, które jest w tym roku zbliżone do ubiegłorocznego, ile jego struktura. Od 2015 r. Euroland rozwija się, wykorzystując popyt wewnętrzny, a wyniki handlu zagranicznego obniżają tempo wzrostu. Z tym można wiązać malejącą dynamikę polskiego eksportu. Wyhamował eksport produkowanych u nas półproduktów do towarów eksportowanych z Eurolandu. Zakładamy, że w przyszłym roku, w związku m.in. z ożywieniem w globalnym handlu, polski eksport przyspieszy. Ale wzrost importu przyspieszy jeszcze bardziej pod wpływem odbicia w inwestycjach w II połowie roku. W efekcie handel zagraniczny będzie ujemnie oddziaływał na wzrost polskiej gospodarki.

Pomimo sprzyjającej eksporterom słabości złotego, która utrzymuje się praktycznie przez cały ten rok, polski eksport konsekwentnie hamuje.

W październiku, jak podał w środę Narodowy Bank Polski, sprzedaż towarów za granicę – liczona w euro – zmalała o 3,1 proc. rok do roku, po wzroście o 1,5 proc. we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się wprawdzie spadku eksportu towarów w październiku (przemawiała za tym m.in. mniejsza liczba dni roboczych niż przed rokiem), ale mniejszego, przeciętnie o 1,9 proc. rok do roku. Zdaniem ekonomistów BZ WBK w pozostałych dwóch miesiącach tego roku dynamika eksportu też może się okazać ujemna. A to oznaczałoby, że Polska odnotuje pierwszą od 2009 r. kwartalną zniżkę tego wskaźnika.

Pozostało 80% artykułu
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje