„Zgodnie z planem finansowym na 2019 r. wysokość zagranicznych pożyczek wyniesie 297,761 mld rubli (dziś to 4,54 mld dol.). Przyjęty plan finansowy zakłada pokrycie wszystkich zobowiązań Gazpromu bez deficytu, w pełnym rozmiarze" – głosi komunikat firmy.
Jak przypomina agencja Prime, w tym roku koncern pożyczył za granicą 518 mld rubli (7,89 mld dol.). Wraz ze spadkiem zaciąganych długów zmniejszy się wielkość inwestycji. Zatwierdzony program inwestycyjny na 2018 r. sięga 1,496 bln rubli (22,8 mld dol.). Jeszcze na początku listopada prezes Aleksiej Miller informował, że koncern zamierza wydać na nie 1,4 bln rubli (dziś to 20 mld dol.).
W najnowszym komunikacie poziom inwestycji został obniżony do 1,326 bln rubli. „W tym nakłady inwestycyjne wyniosą 963 mld rubli (14,7 mld dol.), wydatki na zakup aktywów – 151,5 mld rubli, a lokaty długoterminowe – 211,2 mld rubli".
Koncern potrzebuje pieniędzy na inwestycje zagraniczne – gazociągi do Chin, Turcji i Niemiec. Gazociąg do Chin (Siła Syberii) to najdroższy projekt w historii Gazpromu. Oficjalnie ma kosztować (wraz z uruchomieniem wydobycia z nowego złoża w Jakucji) ponad 40 mld dol.
Chińczycy nie zgodzili się udzielić Rosjanom kredytu, więc całość sfinansuje Gazprom. Pierwszy gaz ma popłynąć w 2019 r., a docelowa moc po 2031 r. sięgnie 38 mld m3 rocznie. Budowa gazociągu to ogromne wyzwanie; rura o średnicy 1,42 m przejdzie przez trzy regiony Rosji o bardzo trudnych warunkach klimatycznych i ubogiej infrastrukturze. Akcjonariusze mniejszościowi Gazpromu do dziś nie mają dokładnych informacji o kosztach tego projektu.