Witold M. Orłowski: Deszcz na pustyni Kalahari

Na pustyni Kalahari deszcz spada tylko raz na pięć lat. Ponieważ rośliny potrzebują do życia wody, teoretycznie nic tam nie powinno rosnąć. A jednak rośnie.

Aktualizacja: 24.06.2020 21:44 Publikacja: 24.06.2020 21:00

Witold M. Orłowski: Deszcz na pustyni Kalahari

Foto: Adobe Stock

Ukryte w twardych skorupach, zakopane w ziemi ziarna czekają w uśpieniu na właściwy moment. I kiedy wreszcie przychodzi upragniona, gwałtowna ulewa, budzą się. W ciągu kilku godzin pustynia rozkwita, wyrastają na niej niezliczone kwiaty, rozsiewają się kolejne nasiona. Kiedy kończy się woda, kończy się też cud. A nasiona roślin zasypiają w swoich skorupach, by po kilku latach suszy znów obudzić się do życia.

W Polsce wybory prezydenckie też odbywają się co pięć lat. I wtedy również Polska rozkwita, przynajmniej w wizjach roztaczanych przez polityków. Wystarczy przymknąć oczy, by jak młody junak z „Misia" wszystko to zobaczyć... zobaczyć to oczami wyobraźni.

Z superlotnisk startują wielkie odrzutowce LOT, na rozchodzące się jak szprychy po całym kraju tory bezszelestnie wyjeżdżają superszybkie pociągi, po niebie suną floty ultranowoczesnych dronów, po autostradach pędzą miliony wyprodukowanych w kraju elektrycznych samochodów, przez przekopane mierzeje przepływają wielkie wycieczkowce i promy. Jedyną przeszkodą na drodze tych wszystkich pojazdów są budowane na każdym kroku miliony mieszkań. A wszystko to za miliardy złotych z własnego budżetu i miliardy euro funduszy unijnych (Unia nie wtrąca się w nasze sprawy i nie zmniejsza nam funduszy, choć przecież już należymy do jej najbogatszych członków).

No i oczywiście nasze powietrze jest czyste jak łza, dzięki szybkiej i radykalnej modernizacji energetyki. Energetyka dokona prawdziwego cudu: odejdzie od węgla, dostarczy nam wszystkim niezwykle tani i czysty prąd, a jednocześnie zapewni górnikom niemal nieograniczony zbyt ich czarnego złota (po satysfakcjonującej dla nich cenie), w pierwszej kolejności wprowadzając embargo na import węgla z zagranicy.

A do tego pensje! Pensje są już prawie na poziomie niemieckich, oczywiście przy utrzymaniu niskich polskich cen. A co ciekawe, choć w sklepach ceny żywności spadają, ogromnie wzrastają za to ceny skupu dla sprzedających żywność rolników.

Pieniądze? Pieniądze to nie problem. Państwo ma je na wszystko, od dofinansowania każdego dziecka po program kosmiczny i od gwarantowanych wysokich (i wolnych od podatku) emerytur po zakupy atomowych fregat (które też mogą dla zabawy przepływać przez przekopane mierzeje). Choroby i epidemie? Na walkę z nimi pieniądze znajdują się bez kłopotu. I wszystko to dzieje się przy zrównoważonym budżecie, trwale obniżonych podatkach i zlikwidowanej kontroli skarbowej, bo przecież „wystarczy nie kraść"...

A potem wybory mijają – i jak na Kalahari, następuje kilkuletnia susza. Ale tak jak rośliny na pustyni, my też cieszmy się tą chwilą szczęścia i dobrobytu, o której z takim żarem mówią kandydaci. A potem spokojnie zaśnijmy, czekając pięć lat na następną okazję.

Bo jak śpiewali na temat takich wizji Starsi Panowie: „dobranoc, Ojczyzno kochana, już czas na sen".

Witold M. Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce, Akademia Finansów i Biznesu Vistula

Ukryte w twardych skorupach, zakopane w ziemi ziarna czekają w uśpieniu na właściwy moment. I kiedy wreszcie przychodzi upragniona, gwałtowna ulewa, budzą się. W ciągu kilku godzin pustynia rozkwita, wyrastają na niej niezliczone kwiaty, rozsiewają się kolejne nasiona. Kiedy kończy się woda, kończy się też cud. A nasiona roślin zasypiają w swoich skorupach, by po kilku latach suszy znów obudzić się do życia.

W Polsce wybory prezydenckie też odbywają się co pięć lat. I wtedy również Polska rozkwita, przynajmniej w wizjach roztaczanych przez polityków. Wystarczy przymknąć oczy, by jak młody junak z „Misia" wszystko to zobaczyć... zobaczyć to oczami wyobraźni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację