Przez 50 lat człowiek wybił 60 proc. gatunków zwierząt

Od 1970 roku ludzkość zdziesiątkowała 60 procent ssaków, ptaków, ryb i gadów żyjących na Ziemi. Spacerujemy po krawędzi urwiska - ostrzegają naukowcy.

Aktualizacja: 30.10.2018 07:37 Publikacja: 30.10.2018 06:15

Amazonia

Amazonia

Te dane pochodzą z obszernego raportu przygotowanego przez WWF, a sporządzonego na podstawie badań 59 naukowców reprezentujących różne dziedziny.

Generalny wniosek brzmi: ogromna i wciąż rosnąca konsumpcja żywności i zasobów niszczy trwającą miliardy lat sieć powiązań, od której ostatecznie zależy egzystencja człowieka.

- Spacerujemy na skraju urwiska - powiedział Mike Barrett, dyrektor wykonawczy ds. Nauki i konserwacji w WWF. -  Gdybyśmy mówili o 60-procentowym spadku populacji rodzaju ludzkiego, byłoby to równoznaczne z wyludnieniem Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Afryki, Europy, Chin i Oceanii. Taka jest skala tego, co zrobiliśmy.

- Czas nam się kończy - alarmuje z kolei prof. Johan Rockström, ekspert ds. zrównoważonego rozwoju w Poczdamskim Instytucie Badań nad Wpływem Klimatu w Niemczech. - Tylko przez zajęcie się zarówno ekosystemami, jak i klimatem, mamy szansę na zapewnienie stabilnej przyszłości człowieka na Ziemi.

Wielu naukowców jest zdania, że trwa obecnie szóste masowe wymieranie w historii Ziemi, a pierwsze spowodowane przez Homo sapiens.

Inne niedawne badania wykazały, że od swojego zarania ludzkość zniszczyła 83 procent wszystkich ssaków i połowę gatunków świata roślinnego. Gdyby ten proceder nawet jakimś cudem zatrzymać, odzyskanie tych strat zajęłoby 5-7 milionów lat.

Obecnie główną przyczyną wymierania fauny jest niszczenie naturalnych siedlisk, przekształcanych w tereny uprawne - trzy czwarte lądów na Ziemi jest dotknięte działaniami człowieka. 

Kolejna przyczyna to zbijanie dla pożywienia. Naukowcy obliczyli, że 300 gatunków ssaków człowiek po prostu "wyżarł", dodatkowo nadmiernie eksploatując pustoszejące morza i oceany.

Obszarem najpoważniej dotkniętym wymieraniem gatunków są Ameryka Południowa i Środkowa. Tam zaobserwowano spadek  liczby kręgowców aż o 89 procent, co spowodowane jest przede wszystkim  wycinką lasów - ostoi dzikich zwierząt, które giną wraz z nimi.

- W cerrado, porośniętym sawanną ekosystemie na obszarze Brazylii i Paragwaju co dwa miesiące znikają obszary lasów wielkości Londynu - mówi Mike Barrett,

Naukowcy podkreślają, że oczywiście są prowadzone działania na rzecz ochrony zagrożonych gatunków i przynoszą one efekty. Dzięki programom ochronnym w ciągu 6 lat o 20 proc. wzrosła populacja tygrysów w Indiach, wielkie pandy w Chinach i wydry w Wielkiej Brytanii również udało się ocalić.

Jak jednak ostrzega dyrektor generalny WWF International Marco Lambertini - zasadniczym problemem jest konsumpcja. - Nie możemy dłużej ignorować wpływu na środowisko niezrównoważonych modeli produkcyjnych i skrajnego marnotrawstwa - przekonuje.

Z kolei Tanya Steele, dyrektor generalna WWF podkreśla, że
"jesteśmy pierwszym pokoleniem, które wie, że niszczy swoją planetę i ostatnim, które może coś z tym zrobić".

Nowe globalne zobowiązania w zakresie ochrony przyrody najprawdopodobniej zostaną podjęte w 2020 roku podczas spotkania państw-sygnatariuszy Konwencji Narodów Zjednoczonych.

Te dane pochodzą z obszernego raportu przygotowanego przez WWF, a sporządzonego na podstawie badań 59 naukowców reprezentujących różne dziedziny.

Generalny wniosek brzmi: ogromna i wciąż rosnąca konsumpcja żywności i zasobów niszczy trwającą miliardy lat sieć powiązań, od której ostatecznie zależy egzystencja człowieka.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?