W 70. rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau główne uroczystości odbyły się na terenie byłego obozu. Do Polski przyjechali przywódcy i delegacja z 50 państw. W centrum uwagi były osoby, które przeżyły Holokaust, a zaproszenia wysyłał polski rząd i Światowy Kongres Żydów.
Pięć lat temu podczas obchodów nieobecna była Rosja. Moskwa zbojkotowała to wydarzenie. Jako cyniczne określono słowa ówczesnego ministra Grzegorza Schetyny, który powiedział, że obóz Auschwitz wyzwolili Ukraińcy. Było to prawdą, ponieważ oddziałem tym był I Ukraiński Front Armii Czerwonej dowodzony przez ukraińskich oficerów.
W tym roku rocznica wyzwolenia obozu upłynie pod znakiem dwóch ważnych wydarzeń, w których udział wezmą delegacje z całego świata. Wielkim nieobecnym będzie tym razem prezydent Andrzej Duda.
"Duda będzie szczególnie nieobecny podczas czwartkowych obchodów, gdzie Putin będzie jednym z głównych mówców" - pisze na łamach "Haaretz" Anshel Pfeffer.
Autor uważa, że trzy państwa chcą być postrzegane jako "opiekun spuścizny Auschwitz": Rosja, Polska i Izrael.