Prezydenci Polski i Ukrainy blisko granicy z Rosją

35 kilometrów od Rosji przywódcy Polski i Ukrainy próbowali zażegnać kryzys między naszymi krajami.

Aktualizacja: 14.12.2017 06:38 Publikacja: 13.12.2017 18:35

Prezydenci Poroszenko i Duda na cmentarzu w Charkowie oddają hołd polskim oficerom zamordowanym prze

Prezydenci Poroszenko i Duda na cmentarzu w Charkowie oddają hołd polskim oficerom zamordowanym przez Sowietów pap/kuba kamiński

Foto: AFP

Poroszenko był tak zadowolony z przyjazdu Andrzej Dudy, że wbrew dyplomatycznemu protokołowi wszedł do polskiego samolotu, by już w środku powitać gościa. – Bardzo jestem zadowolony z pierwszej wizyty w Charkowie wielkiego przyjaciela i strategicznego partnera – mówił.

– Doszliśmy do wspólnego wniosku, że historia nie powinna wpływać na strategiczny charakter stosunków polsko-ukraińskich – powiedział ukraiński przywódca po rozmowach z polskim.

Konflikt o ekshumacje

Poroszenko jednak nieświadomie zacytował jednego z poprzedników, prezydenta Leonida Kuczmę, który 14 lat temu powiedział Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, by „historię zostawić historykom”. Od tej pory ona cały czas nas dzieli.

W byłej stolicy radzieckiej Ukrainy obaj prezydenci nie rozwiązali głównego problemu, czyli ukraińskiego zakazu prowadzenia przez polski IPN ekshumacji na Wołyniu. – Jeśli nie będzie w najbliższym czasie natychmiast zniesiony, to w bardzo dużym stopniu podważy to wzajemne zaufanie między naszymi krajami – przestrzegał przed wizytą minister Krzysztof Szczerski.

Formalnie prezydenci ustalili jedynie, że problemem wołyńskich ekshumacji zajmie się jak najszybciej wspólna komisji ds. historycznych, na której czele staną wicepremierzy obu krajów: Piotr Gliński i Pawło Rozenko. Strona polska uważa jednak, że jej spotkanie będzie tylko formalnością i zakaz zostanie zniesiony już na pierwszym posiedzeniu. – Odpowiedzialność przejął na siebie prezydent Poroszenko, a to oznacza, że będziemy rozmawiać na znacznie wyższym szczeblu – sądzi Szczerski. Ukraiński przywódca również powiedział w Charkowie, że oczekuje jak najszybszego spotkania komisji i zielonego światła dla kontynuowania ekshumacji.

Ukraińscy rozmówcy „Rzeczpospolitej” w Kijowie nie wykluczają, że w tej sytuacji może się nie skończyć tylko na „rozmowach uspokajających” urzędników administracji prezydenta z szefem ukraińskiego IPN Wołodymyrem Wiatrowyczem. Jeszcze w listopadzie prowadzono z nim takie, próbując mu wytłumaczyć, by nie zaostrzał konfliktu z Polską.

Obaj przywódcy ustalili również, że zostaną skrócone „czarne listy”, na jakie oba nasze kraje wzajemnie wpisały historyków, urzędników i działaczy społecznych zaangażowanych w spór historyczny, zakazując im wjazdu do siebie.

Zdziwienie wywołało ujawnienie takiej listy po ukraińskiej stronie, ale w rozmowie z „Rzeczpospolitą” jej istnienie potwierdził minister Krzysztof Szczerski. O polskiej wiadomo było wcześniej zarówno z wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, jak i po zawróceniu z naszej granicy Swiatosława Szeremeta, szefa ukraińskiej Państwowej Komisji ds. Upamiętnień Ofiar Wojen i Represji. Mimo że ukraińscy politycy mówili o niej, iż „jest imponująca”, minister Szczerski zapewnił, że nie było na niej wielu osób. Nie wiadomo, ile wpisanych jest na ukraińską.

Polski prezydent domagał się także w Charkowie, by ewentualne ukraińskie upamiętnienia poprzedzone były dokładnymi badaniami naukowymi i miały solidne podstawy historyczne. Z kontekstu prezydenckiej wypowiedzi można wnosić, że dotyczyła ona również pomnika postawionego w październiku na Przełęczy Wereckiej na ukraińskim Zakarpaciu. Napis na nim mówił o „polskich okupantach” i zbrodniach wojennych, których jakoby mieli się dopuścić żołnierze KOP na Ukraińcach.

Wojna na Wschodzie

– Na historycznych konfliktach między Ukrainą i Polską wygrywa tylko jeden kraj – Rosja – podsumował Poroszenko rozmowę o historii.

Ukraiński prezydent podkreślał, że leżący w pobliżu rosyjskiej granicy Charków został przez niego wybrany nieprzypadkowo na miejsce spotkania, gdyż główna jego część poświęcona była problemom bezpieczeństwa.

Kijów chciałby nawiązać ścisłą polityczną współpracę z Warszawą, gdy 1 stycznia zostaniemy niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Już na początku przyszłego roku będą tam dyskutowane propozycje wysłania „błękitnych hełmów” do Donbasu. Z jednej strony Rosja chciałaby ograniczyć obecność sił pokojowych tylko do ochrony istniejącej już misji OBWE. Z drugiej – USA i Ukraina domagają się, by wielotysięczna misja kontrolowała cały teren opanowany przez separatystów, a przede wszystkim granicę z Rosją. Z prezydentem Dudą omawiano również wysłanie w ramach misji dużych oddziałów saperskich, które rozminowałyby cały teren Donbasu.

– Zbyt wcześnie jest, by o tym mówić. Amerykański projekt może napotkać znaczny opór w Radzie – sądzi Szczerski.

– Z powodu rosyjskiego sprzeciwu Kijów będzie musiał iść na jakieś ustępstwa i szukać kompromisu, najprawdopodobniej w częściach politycznych mińskich porozumień – powiedział „Rzeczpospolitej” kijowski analityk Ołeksandr Melnyk.

Poroszenko był tak zadowolony z przyjazdu Andrzej Dudy, że wbrew dyplomatycznemu protokołowi wszedł do polskiego samolotu, by już w środku powitać gościa. – Bardzo jestem zadowolony z pierwszej wizyty w Charkowie wielkiego przyjaciela i strategicznego partnera – mówił.

– Doszliśmy do wspólnego wniosku, że historia nie powinna wpływać na strategiczny charakter stosunków polsko-ukraińskich – powiedział ukraiński przywódca po rozmowach z polskim.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?