Ojciec i siostra Krzysztofa Olewnika, porwanego w 2001 r. i zabitego dwa lata później, zaskarżyli Polskę do ETPCz za nieefektywność śledztwa. W skardze napisali, że organy ścigania nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia, a w konsekwencji nie uchroniły życia Krzysztofa Olewnika. Jego rodzinie rząd RP ma wypłacić 100 tys. euro odszkodowania.

Trybunał uznał w czwartek, że Polska naruszyła prawo do życia syna i brata skarżących, gwarantowane w art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka. „Nieodpowiednie" było też dochodzenie w związku ze śmiercią Olewnika, a gdy był on jeszcze porwany, policja popełniła „szereg poważnych błędów", które doprowadziły do tego, że zginął.

Sprawą zajmowało się kilkunastu prokuratorów z kilku prokuratur w kraju. Początkowo śledczy zakładali, że Krzysztof Olewnik upozorował swe porwanie. Bandyci żądali od rodziny 300 tys. euro okupu. Został przekazany. Wszystko miało się odbyć pod kontrolą policji, ale pieniądze przepadły. Śledczy długo też nie mogli ustalić, kim są porywacze, a mieli anonim wskazujący właściwe osoby. Gdy wpadli na właściwy trop, okazało się, że porwany od trzech lat nie żyje. Był już 2006 r. Za sprawców uznano Wojciecha Franiewskiego, Sławomira Kościuka i Roberta Pazika. Franiewski odebrał sobie życie jeszcze w areszcie. Kościuk i Pazik dostali dożywocie. Ten ostatni powiesił się w celi. Było to powodem dymisji w resorcie sprawiedliwości, także ministra Ćwiąkalskiego.

Prowadzono też śledztwo w sprawie błędów w działaniu policjantów i prokuratorów. Była też sejmowa komisja śledcza pod kierunkiem Marka Biernackiego. Trybunał oparł się też na jej ustaleniach. Mimo to do dziś nie wyjaśniono wszystkich okoliczności – uznał ETPCz.

Sygnatura akt: 20147/15