HFPC chce wyjaśnień ws. dziewięciogodzinnych opóźnień od PKP

Helsińska Fundacja Praw Człowieka skierowała do Prezesa Zarządu PKP, pana Krzysztofa Mamińskiego, pismo ws. sytuacji, która miała miejsce 15 czerwca 2019 r.

Publikacja: 31.07.2019 18:00

HFPC chce wyjaśnień ws. dziewięciogodzinnych opóźnień od PKP

Foto: 123RF

Jak wynika z informacji prasowych, tego dnia pociąg TLK Gwarek relacji Katowice – Słupsk przebył trasę z dziewięcioipółgodzinnym opóźnieniem. Główną przyczyną opóźnienia była reanimacja, a następnie zgon pasażera. W późniejszym czasie także awaria sieci trakcyjnej.

Czytaj także: Na co skarżą się pasażerowie kolei

Z dostępnych informacji wynika, że warunki panujące w pociągu były niezwykle uciążliwe. Pomimo bardzo wysokiej temperatury w wagonach nie działała klimatyzacja. Nie dało się również otworzyć okien.

Jak podaje portal Rynek Kolejowy, 75-letni pasażer zasłabł około godz. 9.00. Natychmiast wezwano karetkę pogotowia, która przyjechała na najbliższą stację Pleszewo. Niestety w trakcie reanimacji mężczyzna zmarł. Postanowiono o przeniesieniu pasażerów do innych wagonów i zamknięciu tego, w którym doszło do zdarzenia. Ze względu na konieczność przeprowadzenia niezbędnych czynności przez prokuraturę, a także dezynfekcję, wagon został odczepiony, natomiast ze stacji Pleszewo pasażerowie odjechali z prawie trzygodzinnym opóźnieniem. Kiedy już udało się ruszyć i pociąg odjechał do Rogoźna, okazało się, że nastąpiła tam awaria sieci trakcyjnej, co spowodowało kolejny postój. W międzyczasie w pociągu zabrakło bieżącej wody, a ciągle wzrastająca temperatura przyczyniła się do omdleń kolejnych pasażerów oraz części drużyny konduktorskiej. W trakcie postoju na stacji Rogoźno pasażerom asystowali strażacy, którzy zapewniali chłodzące płaszcze wodne, a także ratownicy medyczni udzielający pomocy w przypadku pogorszenia stanu zdrowia. Około 17.00 udało się przywrócić sprawność sieci trakcyjnej i pociąg został połączony z innym pociągiem, w którym uprzednio zepsuła się lokomotywa. Ostatecznie pociąg relacji Katowice-Słupsk ruszył ze stacji Rogoźno, a w konsekwencji zaistniałych zdarzeń dojechał do punktu docelowego o 23:45, podczas gdy pierwotny przyjazd zaplanowany był na 14.43.

W komunikacie prasowym przesłanym mediom przez Rzeczniczkę Prasową PKP Intercity podkreślono, że w trakcie postoju drużyna PKP próbowała zorganizować komunikację zastępczą, jednak bezskutecznie. Wskazano również, że w czasie oczekiwania pasażerom wydano 1000 butelek wody. Zapewniono też, że po złożeniu reklamacji, podróżni otrzymają zwrot 100% biletu.

W piśmie do Prezesa PKP pytamy, czy w konsekwencji zaistniałego zdarzenia planowane jest podjęcie działań mających na celu wdrożenie określonych procedur w sytuacji kryzysowej, które pozwoliłyby uniknąć wystąpienia podobnej sytuacji w przyszłości.

Jak wynika z informacji prasowych, tego dnia pociąg TLK Gwarek relacji Katowice – Słupsk przebył trasę z dziewięcioipółgodzinnym opóźnieniem. Główną przyczyną opóźnienia była reanimacja, a następnie zgon pasażera. W późniejszym czasie także awaria sieci trakcyjnej.

Czytaj także: Na co skarżą się pasażerowie kolei

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona