Sąd zakazuje byłej żonie Kazimierza Marcinkiewicza ujawniania ich spraw prywatnych

W sporze Kazimierza Marcinkiewicza z jego byłą żoną sąd zakazał ujawniania ich spraw prywatnych, także portalowi, który te rewelacje regularnie publikował.

Aktualizacja: 10.06.2019 06:29 Publikacja: 09.06.2019 20:14

Kazimierz Marcinkiewicz

Kazimierz Marcinkiewicz

Foto: rp.pl

Sprawa byłego małżeństwa Marcinkiewiczów przypomina magiel – uważają prawnicy. To także głośny przypadek zaangażowania sądu do kontroli publicznych wypowiedzi znanych postaci.

Czytaj także: Sąd zakazuje byłej żonie Kazimierza Marcinkiewicza ujawniania prywatności

Jak się dowiadujemy, na wniosek byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza warszawski Sąd Okręgowy zakazał jego byłej żonie Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz na rok podawania informacji z ich życia prywatnego z czasów małżeństwa. Zakaz nie dotyczy działalności w sferze publicznej byłego premiera.

Podobny nakaz sąd wydał przeciw portalowi plotkarskiemu Pudelek. Sąd chce też usunięcia ponad 100 publikacji i zdjęć dotyczących ich życia prywatnego. Za naruszenie zakazu – 10 tys. zł grzywny.

Pani Olchowicz-Marcinkiewicz zażaliła zakazy do sądu apelacyjnego, co potwierdził „Rz" adwokat Maciej Ślusarek, pełnomocnik byłego premiera.

Podobne zakazy co pewien czas sądy polskie wydawały: np. w procesie o praktykach w firmie Amway, a całkiem niedawno warszawski Sąd Apelacyjny prawomocnie zakazał publicyście Tomaszowi Terlikowskiemu określania mężczyzną b. posłanki Anny Grodzkiej.

Zakazy, szczególnie te wydawane w głośniejszych sprawach, zwykle budziły obawy, czy stanowią zbytnią ingerencję w wolność wypowiedzi, a wręcz cenzurę prewencyjną – tym bardziej że nie różnią się od wyroków. Wydaje się je na czas procesu, często bez wysłuchania pozwanego. Obowiązują natychmiast.

Jakie są skutki zakazu?

– Gdyby dwukrotne wymierzenie grzywny okazało się nieskuteczne, może być ona zwiększona, a jej niezapłacenie może skutkować wykonaniem „zastępczego" aresztu – wyjaśnia adw. Dariusz Pluta.

Zakaz formalnie obowiązuje osoby, wobec których został orzeczony, ale inne osoby czy firmy w razie naruszenia zakazu ryzykują, że same zostaną pozwane.

– Na zabezpieczającym etapie sąd zwykle opiera się wyłącznie na wniosku, chyba, że zarządził posiedzenie albo poprosił panią Izabelę o jej wersję zdarzeń – wskazuje adwokat Krzysztof Czyżewski. – Dopiero zatem badając jej zażalenie, sąd apelacyjny zbada racje obu stron i czy zakaz jest konieczny. Jeśli żądanie opiera się na naruszeniu prywatności, sąd zbada też, w jakim stopniu sam pan Marcinkiewicz dopuszczał media do swojego życia osobistego i w jakim stopniu informacje, jakie przedstawia jego była żona, nie są związane z jego życiem publicznym.

– Pan premier Marcinkiewicz jest osobą publiczną, powszechnie znaną i ochrona jego prywatności jest łagodniejsza niż w przypadku Kowalskiego, tym bardziej że sam wcześniej znosił bariery informacyjne dotyczące swego życia prywatnego, zgadzając się na publikacje na ten temat w prasie kolorowej – wskazuje adwokat Zbigniew Krüger. – Gdy znosimy bariery informacyjne, czyniąc nasze życie prywatne przedmiotem zainteresowania opinii publicznej, musimy się liczyć z tego konsekwencjami. Poza tym zakaz wypowiedzi (publikacji) powinien być określony ściśle, aby nie naruszał standardów konstytucyjnych i europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Adwokat Jerzy Naumann też radzi byłej żonie b. premiera kontakt z komornikiem zamiast medialnych opowieści o problemach alimentacyjnych.

– Osoba publiczna także ma sferę prywatną, która w razie zagrożenia naruszenia jest chroniona, w szczególności przez zakaz publikacji na czas procesu. Jednak instytucja ta jest trudna i kontrowersyjna, ponieważ w oparciu o jedynie uprawdopodobnienie interesu wnioskodawcy w istotny sposób ogranicza się wolność wypowiedzi – wskazuje Maciej Gutowski, dziekan poznańskich adwokatów.

– Zabezpieczenie takie musi się zatem opierać na sensownym wyważeniu wartości: ochrony dobrego imienia i prywatności osoby publicznej oraz wolności wypowiedzi.

Sprawa byłego małżeństwa Marcinkiewiczów przypomina magiel – uważają prawnicy. To także głośny przypadek zaangażowania sądu do kontroli publicznych wypowiedzi znanych postaci.

Czytaj także: Sąd zakazuje byłej żonie Kazimierza Marcinkiewicza ujawniania prywatności

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe