#RZECZoEkonomii: Czy stać nas na wyborcze obietnice?

W jakiej kondycji jest polska gospodarka i w jakim tempie będziemy się rozwijać w najbliższej przyszłości? Czy takie wyniki pozwalają na realizację kosztownych obietnic wyborczych?

Aktualizacja: 06.04.2016 13:49 Publikacja: 06.04.2016 11:00

#RZECZoEkonomii: Czy stać nas na wyborcze obietnice?

Foto: ekonomia.rp.pl

 

Jak wygląda obraz polskiej gospodarki. W ocenie ekspertów obraz prezentuje się nie najgorzej.

- Bieżące dane cały czas pozytywnie nas zaskakują. Pierwsze odczyty z bieżącego roku, mówimy o danych za styczeń i luty, potwierdzają utrzymywanie się dobrej koniunktury w Polsce. Dodatkowo od drugiego kwartału dojdzie do tego dodatkowy dopalacz, jakim jest program 500+, który na pewno pozytywnie odbije się na poziomie konsumpcji - tłumaczył Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Podkreślał jednak, że program nie będzie rozwiązaniem wszystkich naszych problemów, a jego efekty z czasem stracą swoją moc.

- Problem z 500+ jest jednak taki, że będzie to dopalacz krótkotrwały. Statystyka działa w ten sposób, że porównujemy się z analogicznym okresem rok wcześniej. To oznacza, że pozytywny efekt 500+ będzie działał kwartały, gdyż zaczniemy porównywać się z okresami kiedy program już działał - mówił ekonomista.

- Dodatkowo trzeba pamiętać, że powstałe analizy wskazują że program nie przełoży się na skok skok inwestycji. Odnotujemy skok konsumpcji, ale przedsiębiorcy nie wykazują z tego powodu chęci do inwestowania - mówił.

Jak prezentuje się kondycja polskiej gospodarki? Na jakie czynniki powinniśmy zwrócić uwagę w długoterminowej perspektywie?

- Pierwsze to czynniki zewnętrzne. Nie mamy pewności, czy najbliższe okresy przyniosą dalsze pobudzenie gospodarcze na świecie. Odczyty wskazują, że wzrost jest, ale nie notujemy przyspieszenia. To wszystko pomimo niezwykle luźnej polityki pieniężnej, jaką prowadzą obecnie banki centralne na całym świecie - tłumaczył Wojciechowski.

- innym tematem są czynniki wewnętrzne. Mówimy tutaj o stabilności finansów publicznych. Wiemy dzisiaj, że w 2016 r. znajdą się pieniądze na sfinansowanie programu 500+, ale nie mamy pewności, czy w 2017 r. będzie tak samo. Rząd pozostaje jednak optymistyczny - mówił.

O problemach z finansowaniem 500+ w przyszłym roku wiele się już mówiło. Jednym z przedstawianych rozwiązań ma być uszczelnienie systemu podatkowego. Czy to się uda?

- Nie znam rządu, który nie chciałby uszczelniać systemu podatkowego. Przedstawione pomysły wyglądają konkretnie, ale nie mamy gwarancji, że przyniosą oczekiwany skutek. To może się udać, ale obecnie dzielimy skórę na niedźwiedziu. Jeszcze tych pieniędzy nie mamy, a już je wydaliśmy - mówił.

W efekcie znajdujemy się obecnie w wyjątkowej i rzadko spotykanej negatywnej sytuacji. Odczyty koniunktury są dobre, a mimo to walczymy z deficytem.

- Wszystkie prognozy, tak rządowe jak i przygotowane przez analityków, wskazują na utrzymanie dobrej koniunktury. mimo to zastanawiamy się, czy utrzymamy deficyt na poziomie poniżej 3 proc. W obecnej sytuacji powinniśmy mieć zrównoważony budżet, a nie zastanawiać się jak bardzo na minusie będziemy - tłumaczył ekonomista.

- To przekłada się na zaufanie do polskiej gospodarki, które znajduje swoje odbicie rentowności obligacji. Wyższe odsetki od długu to więcej pieniędzy wydanych na obsługę długu i to Kowalski zapłaci końcowy rachunek - wyjaśniał.

Rząd ma jednak pomysł na dalsze pobudzanie gospodarki. Mowa tutaj o planie Morawieckiego. Jakie są jego mocne i słabe strony?

- Plan Morawieckiego ma wiele niespójności. Najważniejszą jest to, jak traktujemy kapitał zagraniczny. W niektórych miejscach opisujemy go jako coś "be" i wskazujemy, że inwestycje powinny być realizowane głównie z środków krajowych. Tutaj pojawia się problem, gdyż tych zwyczajnie nie mamy. W takiej sytuacji nie będziemy mieli innego wyjścia, jak zwrócić oczy w stronę zagranicy - mówił Wojciechowski.

- To co dzisiaj znamy, to szkic programu. Nie jest natomiast jasno powiedziane, w jaki sposób chcemy osiągnąć zapisane w nim cele - podsumował.

Jak wygląda obraz polskiej gospodarki. W ocenie ekspertów obraz prezentuje się nie najgorzej.

- Bieżące dane cały czas pozytywnie nas zaskakują. Pierwsze odczyty z bieżącego roku, mówimy o danych za styczeń i luty, potwierdzają utrzymywanie się dobrej koniunktury w Polsce. Dodatkowo od drugiego kwartału dojdzie do tego dodatkowy dopalacz, jakim jest program 500+, który na pewno pozytywnie odbije się na poziomie konsumpcji - tłumaczył Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Podkreślał jednak, że program nie będzie rozwiązaniem wszystkich naszych problemów, a jego efekty z czasem stracą swoją moc.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu