Francuzi liczą straty w turystyce

Zamachy terrorystyczne we Francji wystraszyły turystów. Mnożą się odwołania rezerwacji, spadają notowania akcji hoteli i linii lotniczych.

Aktualizacja: 17.11.2015 15:36 Publikacja: 17.11.2015 14:42

Francuzi liczą straty w turystyce

Foto: AFP

Handel zaklina rzeczywistość, żeby tylko wyjść na zero w okresie przedświątecznym.

Już wiadomo, że małe są szanse na wielkie świętowanie Nowego Roku na Polach Elizejskich. Nie te nastroje, nie mówiąc o zagrożeniu bezpieczeństwa. Nadal zamknięty jest jarmark bożonarodzeniowy. Zespoły muzyczne odwołują koncerty, sklepy powoli zaczynają się otwierać, ale i chętnych do kupowania brakuje. odwoływane są na kolejne dni spektakle w słynnych kabaretach i przedstawienia w teatrach. najciekawsze dzielnice, jak chociażby historyczne żydowskie Marais, gdzie przewijały się tłumy świeci pustkami, jeśli coś się rzuca w oczy, to patrole wojska i żandarmerii.

Ci, którzy chcieli wejść do Louvre muszą zadowolić się zrobieniem zdjęcia zza barierki otaczającej muzeum. Eurodisneyland zamknął się po raz pierwszy w ciągu swojego 15-letniego istnienia. Najprawdopodobniej otworzy się dopiero we środę, 18 listopada.

Wejście do którejkolwiek ze słynnych kawiarni wiąże się ze skrupulatnym przeszukaniem toreb i plecaków przez służby bezpieczeństwa. Turyści już narzekają, że na przyjazd do Francji wydali mnóstwo pieniędzy, bo jest to miejsce magiczne, tyle że nie są w stanie zrobić nic z tego, co zaplanowali, więc wyjeżdżają wcześniej, a linie lotnicze i Eurostar bez problemu zmieniają rezerwacje. Swoje przyjazdy odwołują zwłaszcza Azjaci

Jakby to nie był Paryż.

Zamachy miały miejsce w bardzo trudnym okresie francuskiej gospodarki, która powoli zaczynała wychodzić z kłopotów. Żeby wzrost przyspieszył potrzebne było zaufanie konsumentów, o które teraz będzie bardzo trudno. Wzrost PKB w III kwartale wyniósł zaledwie 0,3 proc. Zdaniem analityków Goldmana Sachsa paryska tragedia będzie miała krótkotrwały negatywny wpływ na notowania giełdowe, ale może mieć jednak także skutki długotrwałe, bo może wzrosnąć poparcie dla antyimigracyjnej polityki Frontu Narodowego, a takie poglądy są zawsze negatywnie odbierane przez rynki. Nie brakuje też ekonomistów, że minorowe nastroje rozleją się także po innych krajach, ponieważ bardzo trudno jest dotrzeć do terrorystów. —Może się okazać, że strach wpłynie negatywnie także na inne branże, niż tylko turystyka i handel- mówił Eric Meyer z RBC Capital Markets.

Handel zaklina rzeczywistość, żeby tylko wyjść na zero w okresie przedświątecznym.

Już wiadomo, że małe są szanse na wielkie świętowanie Nowego Roku na Polach Elizejskich. Nie te nastroje, nie mówiąc o zagrożeniu bezpieczeństwa. Nadal zamknięty jest jarmark bożonarodzeniowy. Zespoły muzyczne odwołują koncerty, sklepy powoli zaczynają się otwierać, ale i chętnych do kupowania brakuje. odwoływane są na kolejne dni spektakle w słynnych kabaretach i przedstawienia w teatrach. najciekawsze dzielnice, jak chociażby historyczne żydowskie Marais, gdzie przewijały się tłumy świeci pustkami, jeśli coś się rzuca w oczy, to patrole wojska i żandarmerii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych