Karmimy Niemców i dajemy im popalić

Aż jedną dziesiątą swojego sukcesu eksportowego za Odrą nasza branża rolno-spożywcza zawdzięcza papierosom. Dzięki podwyżce cen wartość eksportu skoczyła aż o 79 proc.

Aktualizacja: 23.08.2018 10:12 Publikacja: 22.08.2018 21:00

Karmimy Niemców i dajemy im popalić

Foto: Adobe Stock

Który towar klasyfikowany jako żywność może by przebojem handlu Polski i Niemiec? Mięso, alkohol? Nie. To papierosy. Niemcy są największym odbiorcą naszego eksportu rolno-spożywczego, a głównym produktem eksportowym są właśnie wyroby tytoniowe. I Polska, a właściwie czołowe światowe koncerny produkujące w Polsce, zarabia na tym coraz więcej.

Czytaj także: Producenci oburzeni nowymi przepisami. Slimy w grubej paczce

Tanio już było

Według danych GUS wartość eksportu cygar i papierosów do Niemiec wzrosła w tym roku już o 78 proc., do 227 mln euro. To cieszy, ale i dziwi zarazem, ponieważ liczba wysłanych papierosów wzrosła „jedynie" o 18 proc. To dane za pierwszych pięć miesięcy 2018 r. w porównaniu z takim samym okresem 2017 r. Jeszcze lepsze dane widać w eksporcie za cały 2017 r. – w ubiegłym roku wartość sprzedaży papierosów do Niemiec się podwoiła, wykonała skok z 272 mln euro w 2016 r. do 559 mln w 2017 r. Wysłaliśmy tam wtedy 28,5 mld sztuk, co daje blisko półtora miliarda paczek.

Wartość Eksportu papierosów do niemiec to 10 proc. eksportu żywności

Wartość Eksportu papierosów do niemiec to 10 proc. eksportu żywności

Rzeczpospolita

Ten szalony wzrost dochodów producentów papierosów dr Magdalena Bodył, ekspert Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tłumaczy skokiem cen. Do tej pory cena za papierosy eksportowane do Niemiec była dużo poniżej średniej ceny, po której papierosy były wysyłane z Polski po całym świecie. Jeszcze w 2016 r. 1000 papierosów eksportowanych do Niemiec kosztowało średnio 8,9 euro, podczas gdy średnia cena eksportowa papierosów w 2016 r. wyniosła 13,5 euro. W 2017 r. ta cena wzrosła o 14 proc., do 15,4 euro, za to cena papierosów eksportowanych do Niemiec skoczyła o 85 proc., do 16,5 euro za 1000 sztuk. – Cena płacona przez importerów ma niewielki udział w finalnej cenie papierosów płaconej przez konsumenta – zauważa dr Bodył. W Berlinie paczka papierosów kosztuje średnio 5,5 euro, 73,6 proc. z tego zabierają akcyza oraz VAT. W Polsce jest jeszcze nieco taniej, choć już coraz mniej – za paczkę płacimy średnio 3,19 euro, za to udział podatków wynosi 80,2 proc.

Polskie papierosy znajdują w Niemczech chętnych klientów, Niemcy palą niemal tak dużo jak Polacy. Według badań Komisji Europejskiej z 2017 r. w Niemczech pali ok. 25 proc.dorosłych, w Polsce – 30 proc. Największy odsetek palaczy jest wśród młodych mężczyzn w wieku od 21 do 24 lat (36 proc.) i 30–34 lat (35 proc.). Kobiety sięgają po papierosa najczęściej w wieku 25–29 lat (34 proc.) i 40–49 lat (28 proc.). Odwrotnie niż w Polsce młodzi ludzie częściej niż gotowe papierosy kupują dużo tańszy tytoń do skręcania.

Producent świata

Tak duży udział papierosów w eksporcie, nie tylko zresztą do Niemiec, dużo mówi o kondycji polskiej branży. Rynek w Polsce w 99 proc. podzieliły między siebie światowe koncerny. Według danych Nielsena, do których dotarła „Rzeczpospolita", Philip Morris ma 40,4 proc. rynku, British American Tobacco 28,9 proc., Japan Tobacco International – 15,9 proc. a Imperial – 14,7 proc. Żadna z tych firm nie chciała skomentować przyczyn wzrostu cen papierosów w eksporcie do Niemiec.

Kolejne inwestycje koncernów, jak 100 mln zł, które ostatnio JTI zainwestowała pod Łodzią (od 2007 r. zainwestowała już 800 mln zł), czy zakończona w ubiegłym roku rozbudowa fabryki w Augustowie warta 450 mln zł, umacniają pozycję Polski jako unijnego producenta papierosów. – Od zakończenia ostatniego planu inwestycyjnego aż 25 proc. produkcji z Augustowa trafia do Niemiec – mówi Estera Józefowicz z BAT.

Z 12-proc. udziałem w światowym eksporcie Polska już jest drugim na świecie po Niemczech (14 proc.) eksporterem wyrobów tytoniowych. Największym producentem są Chiny, ale znajdują klientów we własnym kraju, liczącym 1,3 mld mieszkańców.

Szczęśliwie tytoń nie jest jedynym przebojem eksportowym. Niemcy już w tym roku kupili polską żywność wartą 2,62 mld euro, o 10 proc. więcej niż przed rokiem. Ze względu na duże koszty wejścia ten rynek uznawany jest za niełatwy w dostępie. – Łatwiej uplasować towary pod marką własną sieci sprzedażowej niż pod brandem producenta. Duże szanse mają hurtowi dostawcy półproduktów dla producentów żywności – mówi Piotr Lesiak, ekspert doradztwa rynkowego AHK Polska.

Coraz więcej polskiej żywności w Berlinie i Monachium

Żywność odpowiadała w ubiegłym roku za 11 proc. całego eksportu Polski do Niemiec. Przebojem były, jak piszemy, papierosy, naszym sąsiadom wysyłamy jednak także dużo zdrowsze produkty. Zwłaszcza że w Niemczech, dzięki dużo zamożniejszemu społeczeństwu, żywiołowo rozwija się rynek żywności ekologicznej. Jak zauważa Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo Handlowa (AHK), niemieckie rolnictwo w dużej ilości grup produktowych jest samowystarczalne (np. produkcja ziemniaków, serów, mleka, wieprzowiny, zboża), jednak już zapotrzebowanie na warzywa i owoce jest pokrywane przez rolnictwo krajowe tylko w odpowiednio 38 i 21 proc. Stąd szansa dla polskich firm, coraz częściej zresztą wykorzystywana. Jak mówi Hubert Woźniak, szef Rajpolu, jednego z największych polskich producentów owoców, kontakty trudno było rozpocząć, ze względu na brak zaufania do bezpieczeństwa polskich owoców, jednak współpraca udała się na tyle dobrze, że jabłka wysyłają już drugi sezon. Oprócz papierosów Polska wysyła do Niemiec głównie suszone lub wędzone ryby (202,3 mln euro do maja 2018), drób (201,9 mln euro), chleb i ciasta (138,2 mln euro), żywność dla zwierząt (118,9 mln euro), mleko i śmietanę (96,2 mln euro).

Opinia

Andrzej Łyko, prezes Polskiej Izby Gospodarczej, Importerów Eksporterów i Kooperacji

Obecnie na pewno o wiele łatwiej wejść polskim producentom żywności na rynek niemiecki, jesteśmy dobrze postrzegani jako producenci wysokiej jakości produktów za konkurencyjną cenę. Jako izba mieliśmy okazję obserwować początki polskich firm z branży spożywczej w Niemczech, sprzedaż niewielkich ilości towaru przerodziła się w regularne dostawy. To rynek wysoce konkurencyjny. Koniecznością jest ciągła jego analiza, śledzenie cen, doskonalenie produktów. Dziś szansą jest segment zdrowej żywności, np. liofilizowanej, która odpowiada na rosnącą popularność nisko przetworzonej żywności. Od 1995 r. wspieramy firmy we wchodzeniu na rynki zagraniczne, zbieramy też informację o możliwościach promocji za granicą.

Który towar klasyfikowany jako żywność może by przebojem handlu Polski i Niemiec? Mięso, alkohol? Nie. To papierosy. Niemcy są największym odbiorcą naszego eksportu rolno-spożywczego, a głównym produktem eksportowym są właśnie wyroby tytoniowe. I Polska, a właściwie czołowe światowe koncerny produkujące w Polsce, zarabia na tym coraz więcej.

Czytaj także: Producenci oburzeni nowymi przepisami. Slimy w grubej paczce

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły