Redukcje zatrudnienia to naturalny skutek fuzji bankowych, bo po połączeniu spora część funkcji dubluje się, szczególnie dotyczy to obszarów back office i często również oddziałów. Jednym z niedawnych przykładów jest Alior, który pod koniec 2016 r. przejął Bank BPH, co skutkowało później zwolnieniami obejmującymi maksymalnie 2,6 tys. pracowników.
W tym roku inną dużą transakcją tego typu było wchłonięcie przez Santander Bank Polska za prawie 1,3 mld zł wydzielonej części detalicznej Deutsche Bank Polska, również przeprowadzone w listopadzie. Powstaje więc pytanie, czy polsko-hiszpański bank (zatrudnia 14,3 tys. osób) także zdecyduje się na redukcję zatrudnienia w związku z przejęciem części DBP, która zatrudniała 1450 osób. Nie udało nam się uzyskać komentarza z Santandera. Bank wskazywał wcześniej, że liczy na 335 mln zł synergii kosztowych wynikających z przejęcia (w latach 2018–2021). W związku z tą transakcją zwolnienia, choć znacznie mniejsze, przeprowadzi sam Deutsche Bank Polska, który teraz zajmuje się już tylko bankowością korporacyjną i obsługą hipotek walutowych. W latach 2018–2020 przeprowadzone zostaną zwolnienia grupowe, które obejmą maksymalnie 155 pracowników etatowych (po podziale zatrudniał 520 osób).
Kolejne potencjalne zwolnienia mogą dotyczyć Euro Banku, zatrudniającego blisko 2,9 tys. pracowników, który zostanie za rok przejęty kosztem 1,8 mld zł przez Millennium (ma 5,8 tys. etatów). Także w tym przypadku bank oczekuje sporych synergii, a ich źródłem mają być optymalizacja sieci oddziałów i związanych z tym kosztów oraz konsolidacja funkcji back office, usług wsparcia, głównych systemów IT i marketingu.
Do tego dochodzą Getin Noble i Idea Bank, czyli mające problemy spółki kontrolowane przez Leszka Czarneckiego. Idea już wcześniej zmniejszała zatrudnienie, ale teraz oba banki rozważają fuzję, aby znaleźć oszczędności i poprawić swoją sytuację. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w styczniu. Jeśli będzie „na tak", z pewnością połączony bank będzie zwalniał pracowników zatrudnionych w obszarach dublujących się.
Fuzje banków, których w Polsce w ostatnich latach było kilkanaście, mają bardzo duży wpływ na redukcje zatrudnienia, bo prowadzą do zmniejszenia sieci dublujących się oddziałów. Tylko przez niecałe pięć lat liczba placówek i oddziałów bankowych spadła w polskim sektorze o prawie 2,1 tys., czyli niemal 14 proc., i jest ich obecnie 12,96 tys.
To jednak niejedyny powód redukcji zatrudnienia. – Są nimi także cyfryzacja, zmniejszenie częstotliwości wizyt klientów w placówkach i jak zwykle szukanie oszczędności – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. Dodaje, że w kolejnych latach nadal będzie spadać liczba pracowników w sektorze. – Część największych banków wciąż ma pewne możliwości ograniczenia zatrudnienia – dodaje. Eksperci podkreślają, że czynniki, które decydowały o redukcji zatrudnienia w bankach, czyli cyfryzacja, presja na przychody oraz fuzje i przejęcia, nadal są i będą występowały. Zatem zatrudnienie w sektorze będzie wciąż maleć. To daje szanse na spore oszczędności, bo koszty pracownicze to połowa wszystkich kosztów operacyjnych banków.