Wielkie luzowanie nie gasi paniki na rynkach

Katastrofalny błąd czy rozsądny pakiet? Reakcja EBC na epidemię koronawirusa budzi skrajnie różne oceny. Reakcji NBP wciąż nie ma, ale ekonomiści nie są zgodni, czy jest potrzebna.

Publikacja: 12.03.2020 20:00

Wielkie luzowanie nie gasi paniki na rynkach

Foto: AFP

Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego ogłosiła w czwartek szereg działań, które mają złagodzić wpływ epidemii koronawirusa na gospodarkę strefy euro. Zwiększyła skalę ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej, czyli skupu aktywów za wykreowane pieniądze. Od początku listopada przeznaczała na ten cel 20 mld euro miesięcznie, teraz dołoży dodatkowe 120 mld euro, które wyda do końca br., głównie na obligacje firm.

Frankfurcka instytucja zapowiedziała też operacje LTRO, czyli aukcje niskooprocentowanych pożyczek dla banków komercyjnych, aby złagodzić ewentualne problemy z płynnością w tym sektorze. A operacje TLTRO – pożyczki dla banków na finansowanie sektora przedsiębiorstw – od czerwca br. przez rok będą miały jeszcze bardziej atrakcyjne warunki. Oprocentowanie takich pożyczek może wynosić nawet -0,75 proc.

Rada Prezesów nie zdecydowała się jednak na obniżki stóp procentowych, które i tak są rekordowo niskie. Główna stopa EBC wynosi zero procent, zaś stopa depozytowa -0,5 proc. – Żadne działania EBC ani inne inicjatywy regulacyjne czy fiskalne nie są w stanie zapobiec recesji, w którą strefa euro zapewne w tym miesiącu wpadła – ocenił Holger Schmieding, ekonomista z banku Berenberg.

Jak jednak dodał, poluzowanie polityki pieniężnej przez EBC może ograniczyć tzw. efekty drugiej rundy, które mogłyby wystąpić, gdyby ograniczenia aktywności ekonomicznej mające na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa wywołały falę bankructw przedsiębiorstw oraz zwolnienia pracowników. – Dzięki EBC ryzyko, że szok gospodarczy, jakim jest epidemia Covid-19, przekształci się w kryzys finansowy, jeszcze zmalało – dodał. Na rynkach finansowych decyzje EBC nie wywołały jednak entuzjazmu. Przeciwnie, przecena na europejskich giełdach po ich ogłoszeniu i po konferencji prasowej prezeski EBC Christine Lagarde nabrała impetu.

– Podwyżki stóp procentowych przez Tricheta (ówczesnego prezesa EBC – red.) w nieodpowiednim momencie w 2011 r. to był urzędniczy błąd w porównaniu z dzisiejszą katastrofą – ocenił w tym kontekście Claus Vistesen, ekonomista z firmy analitycznej Pantheon Macroeconomics. Odniósł się do tego, że na rynkach finansowych oczekiwano obniżki stóp w strefie euro, bo wcześniej zdecydowały się na to m.in. amerykański Fed i Bank Anglii. Zdaniem Vistesena, rezygnując z obniżek, EBC pokazał, że nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Błędem było według niego także to, że Lagarde poświęciła dużą część konferencji prasowej na apele do rządów, aby dokonały skoordynowanego poluzowania polityki fiskalnej. – To jest oczywiste, ale rynek finansowy oczekiwał, że EBC wykorzysta swoje nieograniczone możliwości do powstrzymania paniki – tłumaczy Vistesen.

Jeszcze bardziej wstrzemięźliwy jest Narodowy Bank Polski. Prezes Adam Glapiński zapewnił w czwartek, że epidemia koronawirusa pogorszy sytuację polskiej gospodarki, ale nie wywoła recesji. Ocenił też, że system finansowy jest stabilny. Część obserwatorów rynku nie podziela tej opinii. Zwracają uwagę, że gwałtowna przecena obligacji skarbowych Polski jest przejawem napięć na rynku pieniężnym. – NBP powinien natychmiast ogłosić aukcje repo (pożyczki dla banków pod zastaw papierów wartościowych – red.) i zapytać banki, czy potrzebują aukcji swapów walutowych. Każdy dzień zwłoki zwiększy koszty ekonomiczne – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Mikołaj Raczyński, dyrektor ds. zarządzania funduszami w Noble Funds TFI.

Według niego NBP powinien też ogłosić TLTRO, którego celem byłoby zwiększenie finansowania dla sektora MiŚ, oraz obniżyć stopy procentowe o 0,5 pkt proc. Ekonomiści nie są jednak w tej sprawie zgodni. Większość uważa, że obniżki stóp są niepotrzebne, ale wskazane mogą być niekonwencjonalne działania. – Chodzi o działania wspierające firmy i płynność sektora bankowego. To można zrobić przez nieograniczone wsparcie płynnościowe banków, operacje na wzór europejskich TLTRO, mające wspierać akcję kredytową, a także program skupu obligacji korporacyjnych – wymienia Piotr Bielski z Santander Bank Polska.

– Najlepsze, co RPP może zrobić, to zachować spokój. Pochopne i emocjonalne działania mogą sytuację tylko pogorszyć. Obniżka stóp ani nie spowolni wirusa, ani nie naprawi łańcuchów dostaw – ocenia Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao.

– Obniżki stóp procentowych mogłyby zmniejszyć obciążenia firm, ale to zostanie osiągnięte przez wakacje kredytowe. Poza tym bezpośrednim skutkiem obniżek stóp byłby wyraźny spadek rentowności banków, co mogłoby osłabić odbicie po szokowym spadku aktywności w trakcie epidemii – przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Marta Petka-Zagajewska, kierująca zespołem analiz makroekonomicznych PKO BP. Część analityków uważa jednak, że obniżki stóp mogą się okazać konieczne, jeśli takie decyzje w innych krajach doprowadzą do nadmiernego umocnienia polskiej waluty. Na razie jednak złoty słabnie.

Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego ogłosiła w czwartek szereg działań, które mają złagodzić wpływ epidemii koronawirusa na gospodarkę strefy euro. Zwiększyła skalę ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej, czyli skupu aktywów za wykreowane pieniądze. Od początku listopada przeznaczała na ten cel 20 mld euro miesięcznie, teraz dołoży dodatkowe 120 mld euro, które wyda do końca br., głównie na obligacje firm.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów