Po tym jak w środę dyplomacja Iranu i prezydent USA zapowiedzieli, że nie będą eskalować działań przeciwko swoim państwom, obywatelom i żołnierzom, sytuacja wydawała się zmierzać w dobrą stronę. Jednak to zapewnienie wcale nie musi oznaczać końca napięć. – To mogą być tylko pozory, a my musimy być czujni. Sytuacja jest bardzo trudna i niebezpieczna – mówi Marek Biernacki, były koordynator ds. służb specjalnych, poseł PSL-Kukiz'15.
W obliczu konfliktu irańsko-amerykańskiego Polska musi zdecydować, co z jej misją na Bliskim Wschodzie – w Iraku stacjonuje jej kontyngent szkoleniowy (a nie bojowy) złożony z blisko 270 polskich żołnierzy i pracowników, który m.in. szkoli milicję iracką czy zabezpiecza stary sprzęt z czasów misji stabilizacyjnej. Z racji wielu lat bytności polskich żołnierzy w tym kraju – a więc i naszych służb – Polska ma bardzo dobre rozpoznanie i kontakty na tamtym terenie. W środę posłowie sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych otrzymali bardzo szczegółową informację od szefów Agencji Wywiadu i Służby Wywiadu Wojskowego na temat aktualnej sytuacji na Bliskim Wschodzie – miało to uspokoić nieco opozycję, która od kilku dni, bezskutecznie, domaga się zwołania przez prezydenta Andrzeja Dudę posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Opinia publiczna nie dowie się konkretów, bo ze względów m.in. bezpieczeństwa naszych żołnierzy informacje służb objęte są klauzulą tajne. Odwetowy atak rakietowy Iranu na amerykańskie bazy w Iraku pokazał, że kraj ten nie żartuje. Co będzie kolejnym celem?