Wydane 7 sierpnia dwie interpretacje dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej dotyczą coraz popularniejszej działalności związanej z tzw. elektromobilnością. W tym przypadku chodziło o usługi związane ze stacjami ładowania pojazdów prądem.
O wydanie interpretacji wystąpił zagraniczny koncern V., który nie ma w Polsce siedziby, choć jest zarejestrowany dla celów VAT. Przymierza się on do budowy sieci stacji ładowania. Jego model biznesowy zakłada jednak, że nie będzie on pełnił funkcji operatora tych stacji – za to będzie odpowiedzialna firma z siedzibą w Polsce. Klienci tych stacji będą się rozliczali za nabywaną energię i inne usługi właśnie z zagranicznym koncernem. Ma to być świadczenie składające się nie tylko z samej dostawy energii elektrycznej, ale różnych działań umożliwiających sprzedaż w nowoczesny sposób. Samochody będzie można bowiem naładować, korzystając z aplikacji mobilnej umożliwiającej wyszukiwanie stacji, automatyczne wystawianie faktur i ich wysyłkę drogą elektroniczną, a także usługi wsparcia klienta.
Czytaj także: Ładowanie aut elektrycznych: dostawa towaru czy usługa w VAT
Taki system może wyglądać na skomplikowany, niemniej wnioskodawca wskazał, że zgodnie z ustawą o elektromobilności następuje tu odsprzedaż energii elektrycznej bez konieczności uzyskiwania koncesji na jej sprzedaż. Koncern V. przytoczył nawet fragment uzasadnienia do projektu tej ustawy, potwierdzający taki właśnie zamiar ustawodawcy. Wprawdzie owa ustawa posługuje się pojęciem „świadczenia usług ładowania", jednak – zdaniem wnioskującego – nie można tu mówić o usłudze, ale raczej o sprzedaży towaru, którym jest energia elektryczna.
W wydanej interpretacji potwierdzono, że taki model biznesowy nie jest usługą, ale tzw. świadczeniem kompleksowym. W tym świadczeniu dominująca jest dostawa energii elektrycznej. Taka usługa podlega więc opodatkowaniu w Polsce.