Kelner z „Sowy” prosi o rozłożenie kary na raty

Łukasz N., kelner, który nagrywał polityków i biznesmenów w restauracji „Sowa i przyjaciele” ma problemy w wywiązaniu się z wyroku: zapłaty 50 tys. zł na cel społeczny - dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Taką karę nałożył na niego sąd blisko dwa lata temu. N. zapłacił do dziś zaledwie 9 tys. zł. Ma oddać także blisko 100 tys. zł przepadku korzyści majątkowej z przestępstwa.

Aktualizacja: 10.10.2018 20:07 Publikacja: 10.10.2018 17:10

Kelner z „Sowy” prosi o rozłożenie kary na raty

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Łukasz N. jako jedyny z czwórki oskarżonych nie został skazany - sąd, na wniosek prokuratury zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary bo N. został tzw. małym świadkiem koronnym - to on wsypał biznesmena Marka Falentę twierdząc, że był on zleceniodawcą podsłuchów.

Postać Łukasza N. budzi ogromne kontrowersje, których nie rozwiał sąd. W zeznaniach jakie składał przed prokuratorem i policją mówił, że sam rozpoczął rejestrację spotkań gości jeszcze przed tym, jak poznał Marka Falentę.

Konrad Lassota, drugi kelner, którego N. wciągnął w nagrania twierdził przed sądem, że miał wrażenie, że „Łukasz w jakiś sposób współpracuje ze służbami i służby mogą te nagrania w odpowiedni sposób wykorzystać” na przykład dysponował płytą z nagraniem kompromitującym senatora P., które nie było dostępne w mediach. Z kierowcami i funkcjonariuszami ochraniającymi ministrów był z nimi na „ty", często załatwiał dla nich prywatne rzeczy i oni załatwiali dla niego” - zeznał Konrad Lassota.

Łukasz N. początkowo nie przyznawał się do winy. Zmienił zdanie i zaczął sypać po „wizycie”w  areszcie funkcjonariuszy CBŚP. Brat Łukasza N. jest policjantem z CBŚP. Łukasz N. po tym jak zaczął współpracować z organami ścigania został objęty szczególną ochroną policji. Zaraz po aferze „znalazł” pracę w renomowanej restauracji w Krakowie.

W sierpniu tego roku sąd zgodził się rozłożyć na raty oba świadczenia zasądzone wobec Łukasza N.

Grzywny - 40 tys. zł - nie spłaca także Konrad Lassota, który po aferze wyemigrował do Anglii.

Tekst na ten temat w jutrzejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” i na rp.pl

Łukasz N. jako jedyny z czwórki oskarżonych nie został skazany - sąd, na wniosek prokuratury zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary bo N. został tzw. małym świadkiem koronnym - to on wsypał biznesmena Marka Falentę twierdząc, że był on zleceniodawcą podsłuchów.

Postać Łukasza N. budzi ogromne kontrowersje, których nie rozwiał sąd. W zeznaniach jakie składał przed prokuratorem i policją mówił, że sam rozpoczął rejestrację spotkań gości jeszcze przed tym, jak poznał Marka Falentę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej