Sprawa firmowej składki zdrowotnej rozgrzała w ostatnich dniach rządzącą koalicję. W kampanii wyborczej każda z partii obiecywała, że ją naprawi, ale okazuje się, że nie jest to wcale takie łatwe. A powrót do tego, co było przed Polskim Ładem, jest mało realny.
Rząd ma dwa główne pomysły na składkę zdrowotną dla przedsiębiorców
Przypomnijmy, że niedawno rząd przedstawił dwa główne warianty reformy składki (opisywaliśmy je szczegółowo 23 lutego na rp.pl), zastrzegając przy tym, że na konkretne projekty trzeba jeszcze sporo zaczekać. Pierwszy wariant to opłacanie co miesiąc składki zryczałtowanej, czyli w stałej kwocie, a następnie wyrównanie jej w rozliczeniu rocznym. Druga opcja: przedsiębiorca sam zdecyduje, w jaki sposób oblicza składkę, czy według progresywnych przedziałów, w których o jej wysokości decyduje przychód, czy też od dochodu podatkowego.
Czytaj więcej
Zmienimy zasady poboru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. To bezwzględna i niepodlegająca negocjacjom umowa. Jeśli tego nie będziemy mogli zrealizować, nie podpiszemy się pod innymi projektami - zapowiedział szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Uproszczenie składki zdrowotnej wcale nie takie proste
Eksperci podkreślają jednak, że do realnego uproszczenia jeszcze daleko. – W pierwszym wariancie każdy przedsiębiorca będzie miał w rozliczeniu rocznym dopłatę albo zwrot. W drugim trzeba szacować przychody i koszty, jest ryzyko, że wielu dokona złego wyboru – mówi Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.
– Najlepszym rozwiązaniem dla biznesu byłaby składka zdrowotna płacona w stałej kwocie, bez obowiązku rozliczenia rocznego, czyli wyliczania dopłat i zwrotów. Należałoby też znieść obowiązek składania miesięcznych deklaracji dla przedsiębiorców, którzy nie zatrudniają pracowników – wskazuje Magdalena Michałowska ze Stowarzyszenia Współpracujących Biur Rachunkowych.