Letni atak jelitówek

Brak higieny to najczęstsza przyczyna zakażeń jelitowych.

Publikacja: 14.07.2014 03:22

Polacy coraz częściej zapadają na choroby jelit. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że przybywa zarówno tych, które mają podłoże bakteryjne, jak i chorób wirusowych. Drobnoustroje atakują głównie latem – zdaniem epidemiologów i lekarzy w Polsce rozpoczyna się właśnie sezon na jelitówki.

Grypa żołądkowa ?w natarciu

Z meldunków epidemiologicznych wynika, że w pierwszej połowie roku na popularną „grypę żołądkową" zachorowało 36 099 osób. Dla porównania w analogicznym okresie poprzedniego roku – 25 692.

Popularna „jelitówka" to choroba objawiająca się biegunką, wymiotami i nudnościami, które mogą się utrzymywać przez kilka dni. Przedłużająca się prowadzi do odwodnienia, dlatego lekarze zwracają uwagę na to, by w tym czasie jak najwięcej pić. W skrajnych przypadkach chorego nawadnia się za pomocą kroplówki.

Najwięcej z tych zakażeń spowodowanych jest przez rotawirusy. Statystyki pokazują, że z ich powodu problemy ze zdrowiem miało w tym roku aż 26 tys. Polaków. To o 10 tys. więcej niż przed rokiem.

– Rotawirusy to zmora oddziałów dziecięcych. Bardzo łatwo się przenoszą, bo zarówno drogą kropelkową, jak i przez fekalia – mówi Beata Szymczyk-Hałas, lekarka zatrudniona w Centrum Medycznym Medicover.

Z danych sanepidu wynika, że w 2013 r. niemal co piąte zakażenie szpitalne wywołane było rotawirusem.

Wirus rozprzestrzenia się tym łatwiej, że wydalany jest z kałem jeszcze przez dwa tygodnie po ustaniu biegunki. Wtedy właśnie najczęściej dochodzi do przekazania wirusa dalej.

Zdaniem Beaty Szymczyk-Hałas podstawą do uniknięcia rotawirusa jest zachowanie higieny. Ale ważne są także szczepionki. Jednak ta przeciwko rotawirusom nie jest refundowana. Kupując ją na własną rękę, trzeba zapłacić między 250 a 350 zł za dawkę. A trzeba podać co najmniej dwie.

– Jeśli rodzice chcą zaszczepić dziecko, a dysponują ograniczonym budżetem, to radziłabym raczej podać szczepionkę przeciwko pneumokokom i meningokokom, a dopiero w dalszej kolejności – rotawirusom. Chodzi o to, że najpierw dziecko trafia do szpitala z powodu jednej z tych dwóch chorób, a rotawirusy przyplątują się później – wyjaśnia lekarka.

Złoty okres ?dla salmonelli

Przybywa także zakażeń pałeczkami salmonelli.

– W krajach europejskich odzwierzęce typy pałeczek salmonelli są nadal jednym z najczęściej wykrywanych czynników powodujących zakażenia pokarmowe – mówi Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii. Dodaje, że stanowią one około 30 proc. wszystkich rejestrowanych w naszym regionie zatruć pokarmowych.

Z meldunków epidemiologicznych wynika, że w pierwszym półroczu 2014 r. odnotowano 2574 przypadki, w analogicznym okresie poprzedniego roku było ich nieco mniej, bo 2418.

– Bakteria rozprzestrzenia się przez żywność i wodę. Szczególnie niebezpieczne są kremy z jajek i mleka, mielone mięso oraz ryby – wyjaśnia Paradowska-Stankiewicz. – Namnażaniu się drobnoustrojów w żywności sprzyja także kilkakrotne zamrażanie i rozmrażanie.

Lekarze zwracają uwagę na to, że zatrucia można uniknąć. Trzeba po prostu zwracać uwagę na to, czy żywność była odpowiednio przechowywana. I jeśli coś budzi wątpliwości, to lepiej ją wyrzucić. Poza tym bakteria ginie po podgrzaniu, dlatego lepiej latem unikać surowej żywności i jajek.

– Poza tym jak w każdym przypadku trzeba zwrócić uwagę na higienę. Na oddziałach zakaźnych nie brakuje niemowląt jeszcze karmionych mlekiem, bo matki nie pamiętają o tym, by wyparzyć butelkę dziecka – zwraca uwagę Beata Szymczyk-Hałas.

Inne bakterie także ?nie odpuszczają

Latem nie brakuje także zakażeń wywołanych innymi bakteriami. I w dodatku z roku na rok ich liczba rośnie, bo stosowane powszechnie antybiotyki powodują, że stają się one lekoodporne. W pierwszej połowie 2013 r. takich zakażeń było  4480, w tym roku już 5695 przypadków.

Najwięcej zakażeń, bo więcej niż połowę wszystkich, spowodowały Clostridium difficile, które są obecnie bardzo trudne do wyleczenia, atakują przeważnie osoby starsze i panoszą się przede wszystkim na oddziałach geriatrycznych. Z danych sanepidu wynika, że są one na pierwszym miejscu wśród wszystkich zakażeń szpitalnych – spowodowały więcej niż co czwarte z nich.

Coraz większym problemem stają się zwłaszcza bakterie przywleczone do Polski przez podróżnych. Wraz z rosnącym apetytem na wyjazdy, zwiększa się liczba zarażonych czerwonką bakteryjną wywoływana przez pałeczki shigelli lub przez amebę. Choroba występuje głównie w Afryce i w Azji, a nieleczona może nawet doprowadzić do śmierci.  W tym roku zachorowało na nią już 26 osób, w całym zeszłym – 19, a dwa lata temu – 13. Lekarze zwracają także uwagę na to, że w Polsce przybywa chorych na jersinię wywoływaną przez bakterię z grupy tych, które wywołują dżumę.

Polacy coraz częściej zapadają na choroby jelit. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że przybywa zarówno tych, które mają podłoże bakteryjne, jak i chorób wirusowych. Drobnoustroje atakują głównie latem – zdaniem epidemiologów i lekarzy w Polsce rozpoczyna się właśnie sezon na jelitówki.

Grypa żołądkowa ?w natarciu

Pozostało 92% artykułu
Obszary medyczne
Masz to jak w banku
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska