- ENA to pierwszy konkretny środek w dziedzinie prawa karnego wprowadzający zasadę wzajemnego uznawania, która sama w sobie opiera się na zasadzie wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi. Te dwie zasady mają fundamentalne znaczenie, gdyż umożliwiają utworzenie i utrzymywanie przestrzeni bez granic wewnętrznych - przypomniał Trybunał.
Zasada wzajemnego uznawania zakłada, że powinny być wykonywane wyłącznie europejskie nakazy aresztowania, które spełniają wymogi ustanowione w decyzji ramowej. Ponieważ ENA stanowi „orzeczenie sądowe", to powinien go wydawać „organ sądowy". Państwa członkowskie mają swobodę w wyznaczaniu na mocy swojego prawa krajowego „organu sądowego" właściwego do wydania ENA. Jednak TSUE podkreślił, że znaczenie i zakres tego pojęcia nie mogą zostać pozostawione ocenie każdego z państw członkowskich, lecz powinny być jednolite w całej Unii.
- Pojęcie „organu sądowego" nie oznacza wyłącznie sędziów lub sądów państwa członkowskiego, może obejmować, w szerszym sensie, organy uczestniczące w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych tego państwa członkowskiego, w odróżnieniu, w szczególności, od ministerstw lub służb policji, które należą do władzy wykonawczej - wskazał Trybunał.
Jego zdaniem zarówno prokuratury niemieckie jak i prokuratora generalnego Litwy można uznać za organy uczestniczące w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. Jednak taki organ powinien działać w sposób niezależny w ramach wykonywanych przez niego zadań w zakresie ENA, nawet w przypadku, gdy nakaz ten opiera się na krajowym nakazie aresztowania wydanym przez sędziego lub sąd.
- Powinien on być w stanie wypełniać te zadania w sposób obiektywny, z uwzględnieniem wszystkich dowodów obciążających i odciążających, nie będąc przy tym narażonym na ryzyko, że jego uprawnienia decyzyjne będą podlegały poleceniom lub instrukcjom zewnętrznym, w szczególności ze strony władzy wykonawczej, tak by nie było żadnych wątpliwości co do tego, że decyzja o wydaniu europejskiego nakazu aresztowania jest podejmowania przez ten organ, a nie ostatecznie przez wspomnianą władzę - podkreślił TSUE.
Trybunał stwierdził, że niemieckie przepisy nie wykluczają, że decyzja o wydaniu ENA może w konkretnym przypadku podlegać instrukcjom ministra sprawiedliwości danego kraju związkowego.