Do konfrontacji między pomysłodawcami utworzenia nowego zawodu prawniczego z Ministerstwa Sprawiedliwości a ich adwersarzami z korporacji doszło wczoraj na Uniwersytecie Warszawskim podczas konferencji zorganizowanej przez Wydział Prawa i parlament studencki. Na dyskusję przyszło jednak niewielu studentów prawa, a to im ustawa o licencjach prawniczych ma dać szansę na zawodowe świadczenie usług po zakończeniu nauki.

Władze korporacji negatywnie oceniają projekt ustawy. Krytykują go, choć nie dotyczy ich bezpośrednio. Największe zastrzeżenia budzi to, że licencjonowany doradca III stopnia, a więc po pewnej praktyce oraz zdaniu egzaminu przed państwową komisją, będzie miał takie same uprawnienia jak adwokat po 3,5 roku aplikacji, a większe niż radca prawny, który nie może bronić oskarżonych w procesach o przestępstwa.

- Ta ustawa ma absolwentom prawa otworzyć dostęp do wykonywania zawodu, a zwykłym ludziom -do korzystania z ich pomocy. Chcemy wolnego rynku usług prawnych - deklarował wiceminister sprawiedliwości Andrzej Duda. Jednocześnie, jak mówił, ustawa ureguluje działalność doradców prawnych, którzy już są na rynku. Wprowadzi trzystopniowy system licencji oraz nałoży na nich -w interesie klientów - pewne obowiązki, np. dotyczących ubezpieczenia. - Konkurencja poprawi jakość pomocy prawnej, także tej świadczonej przez adwokatów i radców - argumentował wiceminister.

- Nie będzie taniej i lepiej - protestowała Joanna Agacka-Indecka, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Jej zdaniem nowa ustawa ograniczy krąg osób wykonujących dziś usługi prawne. - Licencjonowanych prawników, których pracę ma nadzorować państwo, nie będzie mógł przyjąć na praktykę żaden adwokat -mówiła.

Zenon Klatka, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, przytaczał zaś ubiegłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, z którego wynika, że magistrowie prawa mogą świadczyć pomoc prawną, ale w drobnych sprawach, a nie w takim samym zakresie jak członkowie korporacji adwokackiej czy radcowskiej. - Od tego trzeba zacząć, aby ta ustawa nie skończyła się w Trybunale -przestrzegał.