W czerwcu Naczelna Rada Adwokacka stwierdziła w uchwale, iż na drodze do połączenia stoją zasadnicze przeszkody formalne. Była to odpowiedź na inicjatywę zjednoczenia obu grup zawodowych pod wspólnym szyldem adwokatury. Wystąpiła z nią Krajowa Rada Radców Prawnych.
Zdaniem adwokatów najważniejszy jest fakt, że kilka tysięcy radców pracuje na etatach, a to jest nie do pogodzenia z istotą ich wolnego zawodu. NRA wskazała też na zapisaną już w prawie o adwokaturze możliwość przyjmowania radców prawnych do palestry.
Sondaż przeprowadzony przez "Rzeczpospolitą" pokazał, że większość adwokatów jest niechętna fuzji, inaczej niż większość radców. Czy radcowie chcą zatem zostawać adwokatami? W warszawskiej izbie adwokackiej, największej w kraju, na listę wpisuje się rocznie kilkunastu radców. Jeszcze mniejszy jest ruch w drugą stronę. -Pewnie radcowie nie potrzebują zmieniać zawodu na prawie taki sam - uważa Jakub Jacyna z Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
- Przechodzi do nas kilkunastu radców rocznie -mówi Kazimierz Wójcicki, dziekan ORA w Katowicach. - Przypominam sobie tylko jeden przypadek, kiedy adwokat został radcą.
-Na listę adwokatów wpisujemy dwie, trzy osoby rocznie - podaje Piotr Blajer, dziekan ORA w Rzeszowie.