Czy adwokatura jest godna potępienia

Niezależność i niezawisłość zawodowa są niezbędną gwarancją realizacji prawa do obrony, rzetelności procesu i gwarancją równości broni – pisze Małgorzata Kożuch, adwokat, doktor prawa

Publikacja: 04.11.2008 07:07

Czy adwokatura jest godna potępienia

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Adwokatura polska jest samorządna. Osoby, które są jej członkami, mają wyłączny przywilej posługiwania się tytułem zawodowym „adwokat”. Ceną za ten przywilej jest konieczność podlegania regułom określonym przez przepisy ustalane przez organy samorządu. Samorządność zawodu zakotwiczona jest w konstytucji i daje adwokatom prawo do powoływania władz lokalnych samorządu zawodowego w wyborach bezpośrednich, a w wyborach do organów krajowych przez przedstawicieli. Oznacza prawo do samoregulacji spraw wewnętrznych, w tym określenia regulaminów wykonywania zawodu, reguł dyscyplinarnych i wysokości składki. Przynależność do samorządu zawodowego osób, które chcą korzystać z prawa do tytułu zawodowego, jest obowiązkowa. [b]Adwokatura nie korzysta z żadnej formy pomocy państwa, w szczególności finansowej.[/b]

[b]Samorządność organizacyjna wynika z przepisów ustrojowych prawa o adwokaturze.[/b] Stanowi ona gwarancję niezależności od władzy wykonawczej, czyli tej, w sporze z którą najczęściej mają do czynienia obywatele w sprawach podatkowych, administracyjnych czy karnych. Zakaz wykonywania zawodu w stosunku pracy pozwala adwokatom pozostawać niezależnym od pracodawców, a więc w pełni samodzielnie kształtować treść i formę własnego świadczenia. Przywilej tajemnicy zawodowej prowadzi do ukształtowania stosunku zaufania między osobą zlecającą prowadzenie sprawy a adwokatem. [b]Adwokat, wykonując zawód, korzysta z ochrony prawnej podobnie jak sędzia i prokurator.[/b][srodtytul]Zachować niezależność i i niezawisłość[/srodtytul]

Od 1988 roku prawie nieprzerwanie trwa reforma zasad świadczenia pomocy prawnej w Polsce, a przy okazji reforma ustroju adwokatury i zasad wykonywania zawodu adwokata. Pierwszą zasadniczą zmianą było przełamanie monopolu adwokatów i radców prawnych na wykonywanie usług prawnych. Od tego roku usługi prawne mogą być zarobkowo wykonywane przez każdą osobę, która zarejestruje się w ewidencji podmiotów gospodarczych. Obecnie także przez obywateli Unii Europejskiej. Wpis do ewidencji gospodarczej ze wskazaniem obszaru działalności w zakresie prawa nie jest związany z koniecznością posiadania wiedzy prawniczej, w tym w szczególności poświadczonej tytułem magistra prawa. [b]Usługi prawne mogą być wykonywane także przez osoby wykonujące inne zawody prawnicze, jak np. radcy prawni, notariusze, doradcy podatkowi, doradcy patentowi, biegli rewidenci.[/b]

[b]Część tych zawodów zorganizowana jest na zasadach samorządu zaufania publicznego, a część nie. Sytuacja ta trwa od 20 lat i nie budzi sprzeciwu społecznego. [/b]Ponadto osoby świadczące usługi prawne mogą być pełnomocnikami procesowymi swoich klientów i występować w sprawach obok tzw. pełnomocników profesjonalnych.

[b]O co walczy adwokatura? Przede wszystkim o zachowanie niezależności i niezawisłości zawodowej.[/b] Jest ona niezbędną gwarancją realizacji prawa do obrony wykonywanego w imieniu oskarżonej osoby oraz rzetelności procesu. W sporach administracyjnych przekłada się na gwarancje równości broni. W sporach cywilnych służy zachowaniu kontradyktoryjności.

Czy można odjąć adwokatom przymiot niezależności, poddając ich nadzorowi i kontroli ministra sprawiedliwości? Zdaniem wielu tak. Czy jednak uświadamiają sobie, że nadzór ministra oznacza, iż w sprawach karnych ich los poddany zostanie takiej samej presji jak „samodzielność” zawodowa prokuratorów? Minister jako organ, a w praktyce podlegli mu urzędnicy uzyskają formalną i nieformalną możliwość wpływania na osoby wykonujące zawód adwokata oraz na zasady wykonywania tej profesji.

Czy zwolennicy koncepcji uzależnienia adwokatury od ministra sprawiedliwości zdają sobie sprawę, że w sporach finansowych, m.in. podatkowych i celnych, toczonych przeciwko państwu nadzór nad ich pełnomocnikiem będzie sprawował członek rządu (w praktyce urzędnicy administracyjni różnego szczebla)? Tym samym z jednej strony będzie państwo reprezentowane przez organ (np. urząd kontroli skarbowej, urząd celny, czyli organy podlegające co do zasady nadzorowi ministra finansów), z drugiej – obywatel reprezentowany przez adwokata, który podlegać będzie nadzorowi innego członka rządu, tj. ministra sprawiedliwości i podległych mu urzędników. Czy możliwość formalnego i nieformalnego wpływu ministra nie osłabi gwarancji rzetelności argumentacji pełnomocników?

Już dziś, mimo ustawowej gwarancji ochrony tajemnicy zawodowej, coraz częściej dochodzi do jej naruszenia lub łamania przez prokuratorów podległych ministrowi sprawiedliwości i przez policję. Jest to bowiem najkrótsza droga osaczania obywateli.

[srodtytul]Dywersyfikacja rynku[/srodtytul]

Czy koncepcja połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego wynika z wewnętrznej inercji środowiska czy z decyzji politycznej? Drogi dojścia do obu zawodów są paralelne. [b]Osoby posiadające tytuł zawodowy adwokata niejednokrotnie mają równocześnie tytuł zawodowy radcy prawnego. Przepływ między obu zawodami jest otwarty.[/b] Mimo to rocznie mniej niż 50 osób zmienia samorząd, nie doznając żadnych ustawowych ograniczeń. Skąd więc koncepcja polityczna połączenia? Obecnie obywatel ma prawo wyboru, czy chce być reprezentowany przez niezależnego i niezawisłego adwokata czy przez podległego mu pracownika – radcę prawnego lub radcę tzw. zewnętrznego działającego na zasadach zbliżonych do adwokata. Czy dostępność dóbr i usług w warunkach gospodarki rynkowej nie wymaga, by w zakresie usług prawnych istniała dywersyfikacja rynku? Czy polityczna koncepcja połączenia zawodów nie pozostaje w sprzeczności z równolegle realizowaną koncepcją utworzenia kolejnego zawodu prawniczego – doradcy prawnego? Czy kolejną koncepcją będzie połączenie zawodu doradcy prawnego z adwokaturą?

Adwokatura zebrana w osobach swych przedstawicieli podczas IX Krajowego Zjazdu w listopadzie 2007 r. opowiedziała się za dywersyfikacją rynku oraz utrzymaniem niezawisłości i niezależności zawodowej. Mimo to Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie lansuje pogląd zmierzający do połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego. Wydaje się, iż jest to pogląd nie tyle osamotniony środowiskowo, ile mniejszościowy. Izba warszawska jest jedną z 24 izb lokalnych i mimo największej liczebności członków nie majoryzuje ani środowiska warszawskich adwokatów, ani Naczelnej Rady Adwokackiej. Ma jednak geopolityczne położenie pozwalające jej na bardziej efektywne wpływanie na koncepcje urzędników ministerialnych i polityków.

[srodtytul]Zapotrzebowanie polityków[/srodtytul]

Czy tendencja połączenia reprezentowana wyłącznie przez część środowiska radców prawnych nie jest po prostu ucieczką przed obawą, że będą myleni z doradcami prawnymi? Czy tendencja ta nie jest przypadkiem reprezentowana przez tę część środowiska radców prawnych, która chce uzyskać wyłącznie lepiej brzmiący tytuł zawodowy? A może chodzi po prostu o pieniądze i władzę? Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że [b]brak znaczącej liczby wniosków ze strony radców prawnych o wpis na listę adwokatów świadczy o faktycznym braku zainteresowania samych członków korporacji radców wykonywaniem zawodu adwokata[/b]. Adwokatura ma czarne owce w swoim środowisku. Poszczególni (nieliczni) adwokaci bulwersują swoim zachowaniem, wypowiedziami, rachunkami. Jak każde środowisko adwokatura skupia osoby wybitne, bardzo dobre, ale i przeciętne. Czy argumenty te powodują, że obecny ustrój adwokatury należy zmienić? Pozbawić adwokaturę samorządności, niezależności i niezawisłości? Uzależnić od woli polityków i pracodawców? Pozbawić obywateli możliwości wyboru podmiotu, którego usługi spełniają najwyższe standardy? Pozbawić rynek usług prawnych jakiejkolwiek dywersyfikacji? Może wystarczy przemyśleć rzecz nie pod presją populistycznych argumentów, tylko przyjrzeć się jej z bliska.

[b]Myśląc o koncepcjach reformy adwokatury, które przedstawiają politycy, można jedynie prosić o rzetelne argumenty do dyskusji i, parafrazując św. Augustyna, w ciszy powtarzać: zrozum, byś uwierzył, że ta reforma nie służy demokratycznemu państwu prawa, ale bieżącemu zapotrzebowaniu grupy polityków[/b].

[link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2008/11/04/czy-adwokatura-jest-godna-potepienia/][b]Skomentuj artykuł[/b][/link]

Adwokatura polska jest samorządna. Osoby, które są jej członkami, mają wyłączny przywilej posługiwania się tytułem zawodowym „adwokat”. Ceną za ten przywilej jest konieczność podlegania regułom określonym przez przepisy ustalane przez organy samorządu. Samorządność zawodu zakotwiczona jest w konstytucji i daje adwokatom prawo do powoływania władz lokalnych samorządu zawodowego w wyborach bezpośrednich, a w wyborach do organów krajowych przez przedstawicieli. Oznacza prawo do samoregulacji spraw wewnętrznych, w tym określenia regulaminów wykonywania zawodu, reguł dyscyplinarnych i wysokości składki. Przynależność do samorządu zawodowego osób, które chcą korzystać z prawa do tytułu zawodowego, jest obowiązkowa. [b]Adwokatura nie korzysta z żadnej formy pomocy państwa, w szczególności finansowej.[/b]

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów