[b][i]Rozmowa z Markiem Pasionkiem, prokuratorem Naczelnej Prokuratury Wojskowej, kandydatem na prokuratora generalnego:[/i] [/b]
[b]Rz: Jakie są różnice w pracy prokuratorów prokuratury wojskowej i tych z powszechnej?[/b]
[b]Marek Pasionek:[/b] Specyfika i realia postępowań przygotowawczych prowadzonych w prokuraturach powszechnej i wojskowej są trudne do porównania. To zupełnie inne pola działania. Patrząc jednak z punktu widzenia Naczelnej Prokuratury Wojskowej, w której mam przyjemność pracować, staramy się bardzo rygorystycznie przestrzegać terminów prowadzonych postępowań przygotowawczych. Jest to natomiast od wielu lat podstawowa bolączka prokuratury powszechnej. Przedłużające się postępowania w prokuraturze wojskowej należą do absolutnych wyjątków. Chodzi głównie o te, które wymagają działań poza granicami kraju. Kładziemy duży nacisk na przestrzeganie terminów kodeksowych. Z wielu obiektywnych powodów w prokuraturze powszechnej jest to trudne.
[b]Jakie zmiany w strukturze organizacyjnej są potrzebne prokuraturze?[/b]
Z zachowaniem zasady hierarchicznego podporządkowania oraz jednoosobowego kierownictwa model organizacyjny prokuratury powinien być zbliżony do modelu sądowego. Najważniejszy powinien być prokurator, a nie osoby funkcyjne, dopiero wokół prokuratora koncentrować może się aktywność pozostałych, przy czym nadzór musi być ograniczony do minimum. Prokurator musi być absolutnie samodzielnym podmiotem niezależnie od tego, na jakim szczeblu prokuratury funkcjonuje.