Samorząd radcowski zaskarżył zwolnienie z wymogu odbycia aplikacji radcowskiej i zdania egzaminu radcowskiego przez osoby które zajmowały stanowisko sędziego, prokuratora lub wykonywały zawód adwokata albo notariusza (art. 25 ust. 1 pkt. 3 ustawy o radcach prawnych). Zaskarżył też zwolnienie, ale tylko z aplikacji radcowskiej, osób, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski a w okresie ostatnich 5 lat co najmniej 3 lata zajmowały stanowisko asesora, referendarza, aplikanta sądowego czy prokuratorskiego, asystenta (art. 25 ust. 1 pkt 4 lit.a). W ocenie radców zasady naboru nie gwarantują odpowiedniej do potrzeb zawodu praktyki, nie gwarantują więc należytego wykonywania zawodu, a korporacji możliwości sprawowania nad nim pieczy.
TK odpowiedział, że zdobycie doświadczenia prawniczego może nastąpić w różny sposób, a sędziowie czy prokuratorzy odpowiednią praktykę przechodzą przed uzyskaniem pierwotnych tytułów. Przedstawiciele korporacji radcowskiej: Maciej Bobrowicz, prezes, Jan Łoziński, wiceprezes, i mec. Wojciech Bujko, wskazywali przed TK, że chociaż jest zgoda, że aplikacja jest podstawową ścieżką dostępu do zawodu, to jednak ustawa o radcach prawnych dopuszcza boczne ścieżki — ulgowe, na dodatek nie gwarantujących odpowiedniego przygotowania do zawodowego, bo każdy z tych zawodów jest innym, inne są też aplikacje.
Radcowie zaskarżyli też przepisy dotyczące egzaminu radcowskiego, które wskazują im wręcz dziedziny prawa które mają być jego przedmiotem, z drugiej strony zrezygnowały z egzaminu ustnego, a tylko on weryfikuje umiejętność argumentacji, i radzenia sobie w stresie. Na uwagę, że bywały nieprawidłowości na ustanych egzaminach, przedstawiciele korporacji odpowiedzieli, że w dobie nagrywania rozpraw, można nagrywać też egzaminy.
Zdaniem Iwony Kujawy ministra sprawiedliwości, pisemny egzamin ma jednak pewne zalety, zapewnia anonimowość i umożliwia weryfikacje oceny, a chodzi o zjawisko masowe, gdyż na 4000 egzaminowanych w zeszłym roku odwołało się 1200 osób.
Podsumowując uzasadnienie wyroku sędzia Mirosław Granat, powiedział, że to do parlamentu należy ukształtowanie zasad funkcjonowania samorządu. TK orzekał w pełnym składzie, a zdanie odrębne zgłosił sędzia Wojciech Hermeliński. Jego zdaniem różnice zdobywanej wiedzy na poszczególnych aplikacjach są tak duże, że powinny być one badane przy przechodzeniu z zawodu do zawodu; bronił też zalet egzaminu ustnego.