Notariusze mają kłopot z określeniem, któremu staroście i jakie akty poświadczenia dziedziczenia mają przekazywać. Robią to w celu wprowadzenia zmian w ewidencji gruntów i budynków. To efekt obowiązującej od połowy lipca wadliwej nowelizacji prawa geodezyjnego i kartograficznego.
Spadek bez ziemi
Ustawa zobligowała rejentów do przekazywania "właściwemu staroście" aktów poświadczenia dziedziczenia. Stwierdzają one nabycie spadku przez wskazane osoby. Przed 12 lipca notariusze nie mieli takiego obowiązku. Przekazywali starostom tylko odpisy aktów notarialnych zmieniające stan prawny nieruchomości. To jednak nie budziło zastrzeżeń, gdyż nieruchomość była określona w akcie notarialnym, a właściwość starosty była ustalana przez jej miejsce położenia.
Po znowelizowaniu ustawy notariusze nagle stanęli przed pytaniem, jakie dokumenty poświadczające dziedziczenie są zobowiązani przesyłać staroście. Rejenci nie muszą bowiem ustalać, czy zmarły pozostawił jakieś nieruchomości. Poświadczają tylko, kto i jaką część spadku nabywa. Spadkobiercy także nie muszą mówić, co jest w masie spadkowej. Czasem nawet nie wiedzą o pozostawionym mieniu. Możliwa jest też sytuacja, w której w skład spadku nie wchodzi żadna nieruchomość.
Rejenci muszą stosować więc literalne brzmienie ustawy.
– Do czasu uzyskania od Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oficjalnej wykładni należy przyjąć, że notariusze są zobowiązani do przesyłania wszystkich odpisów aktów poświadczenia dziedziczenia – stwierdza Małgorzata Radziuk, wiceprezes Krajowej Rady Notarialnej.