Mecenas Czesław Jaworski nie żyje - Adwokatura jego miłość

Korporacja adwokacka i świat prawniczy Polski, żegnają swego tytana i mędrca jakich trudno znaleźć, a tym bardziej spotkać. Z jego postaci biła miłość do adwokatury, a jeśli zrozumiemy jak ją pojmował, uznamy, że była to miłość do ludzi i wolności.

Aktualizacja: 02.09.2018 15:10 Publikacja: 02.09.2018 14:41

Czesław Jaworski

Czesław Jaworski

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Pięć dni zabrakło adwokatowi Czesławowi Jaworskiemu a skończyłby 84 lat, z których przez ponad pół wieku, niemalże do ostatnich dni był czynnym adwokatem, nawet jak ostatnio zaprzestał świadczenia pomocy prawnej, udzielał się w adwokackim samorządzie.

Warszawiak, absolwent prawa na Uniwersytecie Warszawskim, adwokatem został w 1960 r. i dość szybko zaangażował się w prace adwokatury dochodząc już w III RP do najwyższej godności, kiedy Krajowy Zjazd Adwokatury wybrał go w 1995 r. prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej, którym był przez dwie kadencje - do roku 2001 r. Nie nadeszły jeszcze wtedy trudne dla "starej adwokatury" pierwsze rządy PiS z programem otwarcia korporacji. Były to jeszcze czasy, jak mówił sam mec. Jaworski, kiedy klient szukał adwokata i więcej było szacunku i współpracy między prawnikami.

Kiedy w relacji z jakiegoś procesu napisałem, że adwokat Jaworski powiedział o uzasadnieniu sądu niższej instancji, że jest bez sensu, zwrócił mi uwagę, jak mogłem tak napisać, a jak odpowiedziałem, że tak przecież powiedział, odpowiedział, że w takiej sytuacji nie powinienem był go cytować. Był zawsze bowiem taktowny i elegancki w zachowaniu i dobieraniu słów, a twardy i stanowczy w obronie zasad.

Zawsze bronił praw adwokatury, wskazując jak istotna jest rola adwokata, obrony w procesie, że bez niej proces przestaje być uczciwy, a społeczeństwo wolne. A był sprawdzonym szermierzem wolności. Jeszcze w l. 60-tych, w środku PRL, był obrońcą oskarżonych w głośnej aferze mięsnej. Był obrońcą w procesach politycznych m.in. bronił działaczy NSZZ „Solidarność" – Tadeusza Jedynaka i Bogdana Lisa. Z kolei w III RP reprezentował osoby lustrowane m.in prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Występował też wielu głośnych procesach dotyczących afer FOZZ, ART-B. czy alkoholowej, i kilku tysiącach innych spraw karnych i cywilnych, zarówno z zagrożeniem najwyższej kary jak i o duże pieniądze. Nie wiem ile zarabiał, ale kiedyś jego syn (też adwokat) powiedział mi, że ojciec nieraz żartował, że mógł zawinszować sobie więcej.

Lubił występować w sprawach medialnych, może także dlatego, że dawały mu pole do zaprezentowania talentów retorycznych. Był to bowiem jeden z najwybitniejszych mówców jakie sądy polskie widziały. Dla aplikantów i młodszych adwokatów był jakby ojcem, wydaje się, że wszystkich znał, przynajmniej w Warszawie. Zawsze odbierał telefon, i bez zwłoki udzielał dziennikarzom informacji, przejawiał troskę o pracę, status, dziennikarzy, choć w kilku sprawach występował także w sporach przeciwko prasie.

Zawsze elegancki ale skromny, wydawało się, że czas się go nie ima, choć jakiś czas temu powiedział, że musi żegnać się z czynnym wykonywaniem zawodu. Można było go jednak do końca zobaczyć jak szedł do swej Rady Adwokackiej.

Wierze, że w Niebie znajdzie równie dużo szczęścia, a może nawet będzie mógł wykonywać swój ukochany zawód.

Pięć dni zabrakło adwokatowi Czesławowi Jaworskiemu a skończyłby 84 lat, z których przez ponad pół wieku, niemalże do ostatnich dni był czynnym adwokatem, nawet jak ostatnio zaprzestał świadczenia pomocy prawnej, udzielał się w adwokackim samorządzie.

Warszawiak, absolwent prawa na Uniwersytecie Warszawskim, adwokatem został w 1960 r. i dość szybko zaangażował się w prace adwokatury dochodząc już w III RP do najwyższej godności, kiedy Krajowy Zjazd Adwokatury wybrał go w 1995 r. prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej, którym był przez dwie kadencje - do roku 2001 r. Nie nadeszły jeszcze wtedy trudne dla "starej adwokatury" pierwsze rządy PiS z programem otwarcia korporacji. Były to jeszcze czasy, jak mówił sam mec. Jaworski, kiedy klient szukał adwokata i więcej było szacunku i współpracy między prawnikami.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów