Każdy z sześciu kandydatów prezentujących się wczoraj (5 grudnia) przed Krajową Radą Sądownictwa uważa, że poradzi sobie z tworzeniem niezależnej prokuratury
Rozpoczęły się wysłuchania kandydatów na prokuratora generalnego. Jest ich 16. We wtorek zaprezentowała się pierwsza szóstka.
Anna Adamiak, dziś prokurator Prokuratury Krajowej, jako nowy PG chce dbać o poziom merytoryczny i niezależność prokuratorów. Myśli też o nowym wizerunku i ograniczeniu nadzoru do minimum. Tym samym wzmocniony ma być najniższy szczebel – prokuratury rejonowe. Warszawska sędzia Małgorzata Bańkowska chce z kolei walczyć z układami, koteriami i decyzyjnym podziemiem dzisiejszej prokuratury. Uważa, że bycie sędzią jest jej atutem w ubieganiu się o stanowisko. Mówiła też, że nie ma co przeceniać roli ustawy w tworzeniu nowej prokuratury. – Żadna ustawa nie zagwarantuje niezależności, jeśli PG nie będzie miał jej w sobie – twierdzi.
Mocno krytycznie o dzisiejszej prokuraturze wypowiadał się prokurator Andrzej Biernaczyk z Ostrowa Wielkopolskiego. – Potrzeba sanacji, a nie kosmetycznych zmian – przekonywał radę. Chwilę później mówił jeszcze dobitniej: konieczny jest wstrząs i zmiana mentalności. Jak chce zmieniać prokuraturę? Zamierza walczyć o godziwe zarobki i spłaszczenie różnic między wynagrodzeniami na różnych szczeblach. Myśli też o reorganizacji prokuratur apelacyjnych, ale nie wyklucza ich likwidacji i rezygnacji z obowiązku wszechstronnego wyjaśnienia sprawy.
Prokurator PK Jerzy Engelking nie ukrywał, że nie jest zwolennikiem ustawy rozdzielającej funkcje. Wytykał liczne jej błędy i niekonsekwencje. Uważa jednak, że doświadczenie, jakie ma, pozwoli mu na podstawie obowiązującego prawa zbudować niezależną prokuraturę. Stawia na asystentów, silne prokuratury rejonowe, w których dojdzie do specjalizacji prowadzonych spraw.