Reklama

Powaga sądu ważna, ale sprawność ważniejsza

Projekt obowiązkowej obecności na wyrokach budzi niepokój adwokatów

Publikacja: 04.08.2010 04:49

Powaga sądu ważna, ale sprawność ważniejsza

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Niemcy np. nie mają tego problemu. Tam sami adwokaci są zainteresowani obecnością na wyrokach. W Polsce rzeczywiście adwokatów, prokuratorów, ale i podsądnych często na wyroku nie ma.

Członkowie Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia w swym projekcie zmian procedury karnej (szczegóły: [link=http://www.rp.pl/artykul/514102.html?preview=tak]„Sędziowie proponują szybsze procesy karne”[/link], „Rz” z 27 lipca) zaproponowali wprowadzenie przepisu (art. 418 § 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=95CFCFC94B075300C15619A3C0131F3D?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link]), że strony powinny być obecne podczas ogłoszenia wyroku.

[srodtytul]Apelacja w ciemno[/srodtytul]

Sankcją za nieobecność (nieusprawiedliwioną) ma być to, że 14-dniowy termin do wniesienia apelacji dla osoby nieobecnej na wyroku biec ma od złożenia wniosku o sporządzenie uzasadnienia na piśmie (ma na to siedem dni od wyroku), ale samego uzasadnienia już nie dostanie.

Na złożenie apelacji obrońca miałby zatem mniej czasu (pisanie uzasadnienia trwa wszak często kilka miesięcy), po drugie nie będzie znał motywów sądu, bo pisemnego uzasadnienia nie dostanie, a ustanego nie słyszał.

Reklama
Reklama

– To sankcja wobec strony, która lekceważy ogłoszenie wyroku – napisano w uzasadnieniu projektu. – Celują w tym prokuratorzy i obrońcy, którzy na ogłoszenia wyroków częściej nie przychodzą, niż przychodzą. Potem żądają uzasadnienia pisemnego z tego tylko powodu, że nie wysłuchali ustnych motywów. Prokuratorzy muszą przed przełożonymi „rozliczyć” wokandę, a nie wiedzą, czemu sąd orzekł tak, a nie inaczej, więc występują o pisemne uzasadnienie.

[b]To zmusza sędziego do dodatkowej pracy, choć i tak często apelacja później nie zostaje złożona. Tymczasem ogłaszanie wyroku w pustej sali lub dla samej publiczności uchybia powadze wymiaru sprawiedliwości.[/b] W innych krajach jest to po prostu niespotykane.

[srodtytul]Adwokaci kontra[/srodtytul]

– Ustne motywy rozstrzygnięcia różnią się nieraz od wskazanych w pisemnym uzasadnieniu. Po przyjęciu takiego rozwiązania sędzia będzie się mógł zapoznać z argumentacją strony skarżącej orzeczenie jeszcze zanim sporządzi uzasadnienie. Będzie mógł odnosić się również do argumentacji z apelacji. Propozycja rażąco narusza więc prawa stron postępowania – wskazuje adwokat Bartłomiej Owczarek z Gdyni.

– Może w mieście powiatowym, gdzie jest jeden mały sąd, adwokat da radę stawiać się na każdy wyrok, ale np. w Warszawie, gdzie pełnomocnik musi przemieszczać się z sądu z jednego krańca miasta na drugi, taki wymóg znacznie utrudni obronę klientów – wskazuje adwokat Rafał Wąworek.

Jeszcze ostrzej mówi adwokat Jacek Kondracki.

Reklama
Reklama

– Pisanie apelacji bez uzasadnienia pisemnego, znajomości motywów sędziego jest bez sensu, nie napiszemy przecież „ten wyrok mi się nie podoba”. To idiotyczny pomysł.

Dla Stefana Hambury, adwokata z Berlina, ten pomysł nie jest jednak specjalnie rewolucyjny. W Niemczech adwokat na napisanie apelacji ma siedem dni, pisze ją na podstawie ustnego uzasadnienia wyroku, dlatego jest zainteresowany obecnością na jego ogłoszeniu. Później, gdy dostaje pisemne uzasadnienie, może uzupełnić apelację.

Takie rozwiązanie podoba się prof. Stanisławowi Waltosiowi, znanemu karniście z Uniwersytetu Jagiellońskiego, nawet bardziej niż zaproponowane przez Iustitię (patrz komentarz).

Temat pustej sali podczas wyroku wraca co jakiś czas. Pół roku temu głośno było o wyroku skazującym w tzw. seksaferze, tymczasem sami oskarżeni (dwaj z Samoobrony) nie pofatygowali się na jego ogłoszenie (szerzej: [link=http://www.rp.pl/artykul/437091.html?preview=tak]„Wyrok bez oskarżonego wygląda niepoważnie”[/link], „R” 21 lutego 2010 r.).

[ramka][b]Opinia

prof. Stanisław Waltoś karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego[/b]

Reklama
Reklama

Sądzę, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie jednolitego terminu na składanie apelacji, niezależnie czy skarżący występuje o pisemne uzasadnienie, czy nie. Np. siedem dni na wzór niemiecki. Wraz z apelacją pełnomocnik mógłby występować o pisemne uzasadnienie, po uzyskaniu którego mógłby się jeszcze odnieść (podobnie jak druga strona). Dzięki tej stosunkowo prostej zmianie stawiennictwo na wyrokach by się poprawiło i procedura odwoławcza byłaby prostsza. Jednak wymagania proceduralne stawiane samej apelacji są dużo większą przeszkodą dla odwołujących się w sprawach karnych.[/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/08/04/powaga-sadu-wazna-ale-sprawnosc-wazniejsza/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Praca, Emerytury i renty
Szef opublikował zdjęcie „chorej” pracownicy na weselu. Ekspert: „Nie zastanowił się”
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Deregulowanie po kawałku, czyli zmiany w e-licytacjach komorniczych
Sądy i trybunały
Minister Waldemar Żurek nie posłuchał kolegiów. Są kolejne dymisje w sądach
Reklama
Reklama