Od planów samorządu radcowskiego do nowoczesności droga daleka

Co najmniej dwuznacznie brzmią słowa dziekana Rady OIRP w Warszawie, będącego również wiceprezesem KRRP, który stwierdził, że „czasy, kiedy stanowiska i uchwały były wyznacznikiem aktywności samorządu, powinny już dawno odejść" - uważa radca prawny Barbara Kras.

Publikacja: 10.05.2015 15:00

Od planów samorządu radcowskiego do nowoczesności droga daleka

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W ostatnich numerach „Rzeczy o Prawie" znalazło się kilka interesujących wypowiedzi prominentnych i młodych działaczy warszawskiego środowiska radcowskiego, które w mojej ocenie nie mogą pozostać bez krótkiego komentarza.

Samorząd mający oparcie w Konstytucji RP został powołany do ochrony praw i interesów swoich członków, jak również sprawowania pieczy nad należytym i profesjonalnym wykonywaniem zawodu zaufania publicznego. Co najmniej dwuznacznie zatem brzmią słowa dziekana Rady OIRP w Warszawie, będącego również wiceprezesem KRRP, który stwierdził, że „czasy, kiedy stanowiska i uchwały były wyznacznikiem aktywności samorządu, powinny już dawno odejść". Wyrażony pogląd jest co najmniej kontrowersyjny, jeśli się weźmie pod uwagę rolę organów samorządu oraz przyznane im kompetencje do wykonania zadań stawianych przez ustawę zasadniczą. Trudno bowiem podejmować konkretne działania, jeśli wcześniej nie będą przyjęte właściwe regulacje prawne.

To kontrowersyjne stanowisko prezentuje przy tym osoba pełniąca w samorządzie ważną funkcję publiczną. Na szczególną uwagę zasługuje jednak, że samemu twierdzeniu nie towarzyszy żadna propozycja zmiany ani alternatywnego rozwiązania. U odbiorcy przekazu może to rodzić uzasadnione przekonanie, że stanowisko stołecznego dziekana jest w istocie wyrazem niechęci do przyjętych dotychczas w samorządzie reguł oraz wyraźnym zaznaczeniem woli ich zmian, według osobistego uznania, jednakże niekoniecznie w duchu zasad samego samorządu.

Już na początku swojej kadencji prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Dariusz Sałajewski wyraźnie podkreślił, że siła samorządu zawodowego radców prawnych tkwi w sile poszczególnych izb. Trudno odmówić trafności wyrażonego stanowiska, tym bardziej że krótka obserwacja działań podejmowanych przez poszczególne izby pozwala na jego pośpieszną weryfikację. Wyraźnie widać duże zróżnicowanie ilości, rozpiętości oraz tempa podejmowanych działań. Wprawdzie można by uznać, że to zjawisko zupełnie naturalne, ponieważ występuje zawsze przy koncentracji niejednolitych podmiotów. W tym wypadku stanowi jednak niezwykle czytelne potwierdzenie, że brakuje pełnego zaangażowania się wszystkich izb samorządu w rozwój i dbałość o interesy jego członków.

Mimo to dużo bardziej niepokojące wydaje się zupełnie inne zjawisko: stagnacji działań na rzecz radców prawnych towarzyszy wspieranie własnych partykularnych interesów niektórych młodych działaczy warszawskiego środowiska radcowskiego. Udział w organach samorządu przestaje być szansą pełnienia ważnej misji publicznej, za to staje się okazją do podejmowania działań niekoniecznie licujących z etosem zawodu zaufania publicznego.

Jednym z wielu działań, na których skupia się obecnie samorząd zawodowy, to promocja zawodu radcy prawnego oraz popularyzacja edukacji prawniczej. Główny ciężar podejmowanych czynności spoczywa na okręgowych izbach radców prawnych. Równocześnie rolą Krajowej Rady Radców Prawnych jest przede wszystkim ich przygotowanie, inicjacja, a następnie koordynacja. Nie bez znaczenia jest również odpowiednie wsparcie organizacyjne i merytoryczne ze szczebla krajowego udzielane poszczególnym izbom. Równocześnie świadomość dobrych rezultatów osiąganych na poziomie okręgowym rodzi uzasadnioną satysfakcję i mobilizuje do podejmowania kolejnych projektów na poziomie krajowym. Satysfakcja jest jednak niepełna, w sytuacji gdy izba warszawska w celu własnej promocji, a może bardziej promocji osób, afirmuje podejmowane wspólnie działania jako projekty własne, przypisując sobie przy tym w sposób nieuprawniony ich autorstwo, podczas gdy ich faktycznym źródłem jest Krajowa Rada Radców Prawnych. W tej sytuacji, cofając się pamięcią do 2013 r., warto przypomnieć, że w ramach promocji zawodu radcy prawnego oraz popularyzacji edukacji prawniczej KRRP sfinansowała reklamy w telewizji oraz wyprodukowała cykl materiałów informacyjnych skierowanych do przedsiębiorców i osób fizycznych (12 rodzajów), które zostały umieszczone m.in. na billboardach wielkoformatowych w całym kraju. Warto wskazać również na akcje pro bono, organizowane przede wszystkim siłami izb okręgowych, w których to akcjach udział biorą tysiące radców prawnych, wspierając społeczeństwo swoją specjalistyczną wiedzą i wartościowym doświadczeniem. I choć powielenie dwa lata później tych samych czynności przez izbę warszawską należy uznać za działanie co najmniej pożądane i godne pochwały, trudno doszukać się w nich elementu kreatywności, niezbędnego dla przypisywania sobie autorstwa. Twierdzenia izby warszawskiej, że jako pierwsza w kraju „opracowała i wprowadza w życie kompleksową koncepcję działań publicznych wspierających rozwój profesji", należy zatem ocenić jako oświadczenia nieuprawnione i świadomie wprowadzające w błąd odbiorców.

Optymizmem nie nastrajają również wnioski płynące z obserwacji innych, jednakże podobnych sytuacji. Rodzą one uzasadnione przekonanie o dalszym nieustannym osłabianiu właściwej percepcji pojęcia profesjonalizmu i najwyższych zasad etycznych, jakich zobowiązani są przestrzegać członkowie samorządu radców prawnych. Zgadzam się z twierdzeniem, że samorząd musi być nowoczesny. Jednakże osoby odpowiedzialne właśnie za to, zgodnie z podziałem obowiązków wśród członków prezydium, tylko mówią o planach, pomysłach i ideach, nie wdrażając ich bynajmniej w życie.

Autorka jest radcą prawnym, sekretarzem Krajowej Rady Radców Prawnych

W ostatnich numerach „Rzeczy o Prawie" znalazło się kilka interesujących wypowiedzi prominentnych i młodych działaczy warszawskiego środowiska radcowskiego, które w mojej ocenie nie mogą pozostać bez krótkiego komentarza.

Samorząd mający oparcie w Konstytucji RP został powołany do ochrony praw i interesów swoich członków, jak również sprawowania pieczy nad należytym i profesjonalnym wykonywaniem zawodu zaufania publicznego. Co najmniej dwuznacznie zatem brzmią słowa dziekana Rady OIRP w Warszawie, będącego również wiceprezesem KRRP, który stwierdził, że „czasy, kiedy stanowiska i uchwały były wyznacznikiem aktywności samorządu, powinny już dawno odejść". Wyrażony pogląd jest co najmniej kontrowersyjny, jeśli się weźmie pod uwagę rolę organów samorządu oraz przyznane im kompetencje do wykonania zadań stawianych przez ustawę zasadniczą. Trudno bowiem podejmować konkretne działania, jeśli wcześniej nie będą przyjęte właściwe regulacje prawne.

Pozostało 82% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"