Specustawa mieszkaniowa w nowej wersji: radni zdecydują, czy deweloper postawi bloki

W dużych miastach mieszkańcy bloków mają mieć blisko do przystanku autobusowego i nie dalej niż 3 km do szkoły.

Publikacja: 21.05.2018 19:51

Specustawa mieszkaniowa w nowej wersji: radni zdecydują, czy deweloper postawi bloki

Foto: Adobe Stock

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju pochwaliło się nową wersją specustawy mieszkaniowej. Od poprzedniej różni się o 180 stopni. Resort ugiął się pod falą krytyki i zmienił diametralnie swoją propozycję. Teraz to rada gminy, a nie wojewoda, będzie decydować, czy na określonej działce miejskiej wolno postawić blok czy też nie. Nowa propozycja również budzi emocje wśród ekspertów.

Fala krytyki

Chodzi o projekt ustawy ws. ułatwień w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, czyli tzw. specustawy mieszkaniowej.

Przewiduje ona szybką ścieżkę pozyskiwania gruntów miejskich pod nowe budynki wielorodzinne. Dziś jest z tym ogromny problem.

– Brakuje ziemi, a jednocześnie na terenie miast leżą odłogiem tysiące hektarów ziemi rolnej oraz po dawnych zakładach przemysłowych. Nasz projekt to zmieni – przekonywał wielokrotnie Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju.

Pierwotnie projekt przewidywał, że wojewoda będzie wydawał decyzje lokalizacyjne w sprawie budowy bloków. Władze miasta miały jedynie wydawać opinię inwestorowi w tej sprawie. Swą decyzję wojewoda miał prawo wydać, nawet jeżeli miejscowy plan przewidywał całkowicie inne przeznaczenie dla danej działki.

Pomysł został skrytykowany, i to nie tylko przez samorząd, ale też inspektorów oraz organizacje pozarządowe, a także częściowo przez samych deweloperów. Argumenty były podobne.

– Stracimy kontrolę nad tym, co buduje się na terenie Gdańska – ostro krytykował pomysł Wiesław Bielawski, wiceprezydent tego miasta.

Deweloperzy zwracali uwagę, że zniknie przewidywalność przestrzeni. Miejscowy plan nie będzie już bowiem żadnym gwarantem, że np. w danym miejscu powstawanie tylko zabudowa jednorodzinna czy biurowa.

Rajcy przesądzą

W nowej wersji projektu specustawy mieszkaniowej resort inwestycji idzie na rękę krytykującym.

Ministerialna propozycja przewiduje, że to rada gminy, a nie wojewoda, zadecyduje, czy można w danym miejscu postawić bloki czy też nie. W tym celu inwestor ma złożyć wniosek do wojewody (burmistrza, prezydenta miasta), a ten przekaże go radzie gminy (miasta).

Wcześniej musi go zamieścić w biuletynie informacji publicznej na stronie internetowej urzędu. Przez 21 dni można wnosić uwagi do wniosku – na papierze lub online. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) ma obowiązek przekazać wniosek do zaopiniowania wszystkim zainteresowanym instytucjom, m.in. wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków etc.

Następnie wniosek trafi do radnych i to oni zadecydują w formie uchwały, czy na danym terenie wolno pobudować bloki. Na podjęcie uchwały mają mieć 60 dni od złożenia wniosku przez dewelopera.

Media i droga

Projekt przewiduje również długą listę warunków, jakie musi spełnić dana inwestycja, by radni się na nią zgodzili.

Wśród nich jest m.in.: dostęp do mediów, do drogi publicznej, dostęp w odpowiedniej odległości do komunikacji miejskiej, przedszkola i szkoły. Te ostatnie trzy warunki projekt przewidywał już wcześniej. Nowością jest to, że wymagana od inwestora odległość ma zależeć od wielkości miasta. W miastach powyżej 100 tys. mieszkańców odległość między nowymi blokami a przystankiem powinna wynosić nie więcej niż 500 m, a w mniejszych – kilometr.

Podobne rozróżnienie jest przewidziane dla szkół i przedszkoli. W miastach powyżej 100 tys. mieszkańców te placówki powinny leżeć w odległości do 3 km od osiedla, a w pozostałych– 1,5 km.

Rada gminy (miasta) swoją uchwałę przekaże wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta), a ten inwestorowi.

– Obawiam się, że podejmowanie uchwał przez radę nie będzie takie proste. Czego przykładem są pomniki. W ich wypadku dochodzi do kontrowersji wśród radnych i kłótni, a co dopiero gdy będą decydować o działkach budowlanych – uważa Bogdan Dąbrowski, radca prawny w Urzędzie Miasta w Poznaniu. ©?

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju pochwaliło się nową wersją specustawy mieszkaniowej. Od poprzedniej różni się o 180 stopni. Resort ugiął się pod falą krytyki i zmienił diametralnie swoją propozycję. Teraz to rada gminy, a nie wojewoda, będzie decydować, czy na określonej działce miejskiej wolno postawić blok czy też nie. Nowa propozycja również budzi emocje wśród ekspertów.

Fala krytyki

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego