Na razie nie wiadomo, czy ustawa abolicyjna będzie propozycją rządu czy posłów. – Projekt jest już gotowy, jednak czekamy jeszcze na ekspertyzy – powiedział „Rz” Zbigniew Chlebowski, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO. Jak twierdzi, sprawa powinna się wyjaśnić w ciągu dwóch tygodni.
Do pomysłu z rezerwą podchodzi resort finansów. – Wszystko zależy od tego, jak rozumiemy abolicję podatkową – mówił Jakub Lutyk, rzecznik prasowy ministerstwa. Dodaje, że do czasu przedstawienia konkretnych propozycji przepisów trudno w sposób jednoznaczny przesądzić, czy rozwiązanie to nie naruszy konstytucyjnej zasady równości obywateli wobec prawa.
– Nie dostrzegam naruszenia konstytucji przez samo zwolnienie z płacenia podatków tych, którzy rozliczyli je w Wielkiej Brytanii albo w innym kraju, ale nie płacili ich w Polsce, bo to oznaczałoby dla nich znacznie wyższe obciążenie niż rodaków w kraju. Takie wątpliwości można by mieć tylko wówczas, gdyby abolicja miała dotyczyć osób, które nigdzie nie płaciły podatków: ani tam, ani tu – twierdzi prof. Piotr Winczorek z Uniwersytetu Warszawskiego.
Także zdaniem dr Ireny Ożóg z kancelarii Ożóg i Wspólnicy ustawa abolicyjna jest możliwa i nie naruszy konstytucji. Musi jednak być bardzo precyzyjna, aby zwolnieni zostali tylko ci, którzy uczciwie rozliczyli podatki za granicą, a nie osoby, które unikają tego obowiązku.
Ustawa musi też dotyczyć wszystkich osób powracających z zagranicy (także spoza UE), które są dyskryminowane przez umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, takie jak ta zawarta z Wielką Brytanią. Chodzi o rodaków, którzy musieliby w Polsce dopłacić znaczny podatek, mimo że za granicą uiścili cały należny PIT.