Uwagę rzecznika na kwestię problemów w dostępie do placówek oświatowych poza granicami Polski prowadzących zajęcia w języku polskim i realizujących, przynajmniej w wymiarze uzupełniającym, polską podstawę programową kształcenia ogólnego, zwróciły liczne skargi obywateli polskich czasowo mieszkających za granicą, a także wnioski zgłaszane przez dyrektorów szkół publicznych kuratorom oświaty.

W wyniku zmiany rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 31 sierpnia 2010 r. w sprawie organizacji kształcenia dzieci obywateli polskich czasowo przebywających za granicą, minimalna liczba uczniów w punkcie konsultacyjnym została podniesiona z 30 do 50. Wielu punktom konsultacyjnym grozi likwidacja. Uczniowie będą mogli kontynuować naukę jedynie w uspołecznionych placówkach lub skorzystać z możliwości kształcenia na odległość.

Zdaniem rzecznika, likwidacja punktów konsultacyjnych i objęcie dzieci nauczaniem na odległość powinno być traktowane jako ostateczność.

- Polskie władze powinny prowadzić politykę sprzyjającą podejmowaniu decyzji o powrocie z emigracji do Polski. Jednym z ważnych czynników branych pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o powrocie do Polski są szanse edukacyjne dzieci, które przez dłuższy czas były wychowywane w innym kraju. W polityce polonijnej od pewnego czasu dominują formy prowadzenia nauczania w wymiarze uzupełniającym, w punktach konsultacyjnych działających najczęściej przy ambasadach lub konsulatach. Zastąpienie nauki w szkolnym punkcie konsultacyjnym innymi, mniej kosztownymi, formami nauki nie będzie w stanie zapewnić porównywalnego poziomu edukacji - stwierdził rzecznik

W związku z powyższym RPO zwrócił się z prośbą o rozważenie zmiany przepisów regulujących zasady zakładania placówek oświatowych prowadzących naukę w języku polskim dla Polaków czasowo przebywających za granicą.