Praca za granicą, kredyt w Polsce

Osoby, które uzyskują dochody poza Polską, obawiają się, że nie dostaną w kraju kredytu, jeśli zechcą kupić tu mieszkanie, ziemię czy budować dom. Boją się też, że gdy złożą wniosek do banku, natychmiast skontrolują ich nasze urzędy skarbowe

Publikacja: 01.12.2007 00:06

Wielu naszych rodaków, którzy wyjechali za granicę, decyduje się na inwestycje mieszkaniowe w starym kraju.

[b]Jeśli znaleźli legalną pracę np. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Austrii czy Holandii, mają szansę dostać kredyt w Polsce[/b] – na dobrych warunkach finansowych, z okresem spłaty nawet przez 50 lat. Będzie on jednak udzielony tylko na nieruchomość w Polsce.

[srodtytul]Różny wkład własny [/srodtytul]

– Chciałabym kupić mieszkanie w Warszawie za 500 tys. zł. Od półtora roku mam umowę o pracę na czas nieokreślony w szkockiej firmie informatycznej. Najchętniej zaciągnęłabym kredyt na 10 – 20 lat w euro. Czy mam na to szansę, w jakich bankach i czy nie oznacza to automatycznej kontroli z urzędu skarbowego? – pyta pani Iwona, która zaraz po studiach wyjechała do Wielkiej Brytanii.

Okazuje się, że nie będzie z tym większego problemu. Przy kredycie na 500 tys. zł rozłożonym na dziesięć lat miesięczna rata do spłaty wyniesie ok. 1000 zł, a na 20 lat ok. 700 zł. Niezbędny jest jednak wkład własny, który waha się od np. 20 proc. w GE Money Bank czy Dom Banku do np. 40 proc. w Millennium. Szczególnie rygorystyczne wymagania stawia się pracującym w USA. Niekiedy muszą mieć nawet 50 proc. wkładu własnego. Ale można dostać kredyt i bez niego, np. w PKO BP.

– Trudno zweryfikować tamtejsze dochody tak jak polskie, dlatego [b]banki zwykle wymagają o 10 – 20 proc. wyższego udziału własnego od prowadzących za granicą własny biznes[/b]. Źródło dochodów nie ma jednak wpływu na wysokość oprocentowania – mówi Aleksander Paszyński, rzecznik prasowy Domu Kredytowego Notus.

Eksperci podkreślają, że najlepiej zaciągać kredyt w walucie, w której się zarabia. Dla banków zdolność kredytowa klienta z dochodami z zagranicy jest wówczas najbardziej przekonująca, szczególnie jeśli dług ma być spłacany wiele lat.

[srodtytul]Długa lista dokumentów[/srodtytul]

Osobom tylko na pewien czas przyjeżdżającym do Polski najwięcej kłopotów sprawiają formalności, w tym zebranie i dostarczenie bankowi wymaganych dokumentów. Przede wszystkim jest to zaświadczenie o zatrudnieniu (przy umowie o pracę). Niektóre banki (np. Deutsche Bank) wymagają nawet umowy na czas nieokreślony, a jeśli jest terminowa, to na ponad trzy miesiące. Drugi [b]istotny dokument to wyciąg z rachunku bankowego za ostatnie trzy – sześć miesięcy. Część naszych rodaków nie dostaje jednak pensji na konto, lecz np. w formie czeku[/b]. Wtedy trudno udowodnić, że co miesiąc dostają pieniądze, które przeznaczą na spłatę długu.

Dużym ułatwieniem jest też posiadanie polskiego obywatelstwa i paszportu. Kredytobiorca musi również zostawić bankowi swój adres korespondencyjny, a dokumenty zwykle przetłumaczyć na język polski. Ale są też banki, które akceptują dokumenty w języku angielskim, tak jak GE Money Bank i Fortis Bank. Na przykład Deutsche Bank akceptuje również dokumenty po niemiecku.

[srodtytul]Polski urząd się nie dowie[/srodtytul]

Często banki wymagają od starających się o kredyt przedstawienia deklaracji podatkowych składanych za granicą przez ostatnie dwa lata. Okazuje się jednak, że od tych, którzy mieli umowę o pracę, rzadko żądają zeznań składanych w Polsce, nawet jeśli mieli taki obowiązek, gdyż pozostali polskimi tzw. rezydentami podatkowymi. Dotyczy to pracujących np. w Austrii, Holandii, Belgii, Danii, Finlandii, Islandii, Rosji czy USA.

– Jeśli prowadzili tam firmę, muszą przedstawić informacje z zagranicznego urzędu skarbowego o niezaleganiu z podatkami. Od pracowników najemnych żądamy natomiast tylko wyciągów z konta, tekstu umowy o pracę lub kontraktu, ewentualnie tzw. pasków płac wydawanych przez pracodawcę – wyjaśnia Grażyna Canowiecka z firmy Fiolet SA pomagającej w uzyskiwaniu kredytów.

[b]Pośrednicy przy zawieraniu umów kredytowych nie żądają natomiast zeznań złożonych w polskich urzędach skarbowych, chyba że wystąpi do nich o to bank[/b]. To jednak dzieje się sporadycznie, co oznacza, że przy okazji występowania o kredyt urząd skarbowy raczej nie dowie się o rzeczywistych dochodach uzyskanych za granicą.

[ramka][b]Gdzie i z czym udać się po kredyt[/b]

[b]Banki udzielające kredytów pracującym za granicą[/b]:

BPH, Bank Millennium, Bank Zachodni WBK, Deutsche Bank, DomBank, Fortis Bank Polska, GE Money Bank, Metro Bank, Nordea Bank, Pekao SA, PKO BP SA, BGŻ, mBank, Multibank.

[b]Wymagane dokumenty[/b]:

- zaświadczenie o zatrudnieniu za granicą (umowa),

- wydruk raportu kredytowego z odpowiednika polskiego biura informacji kredytowej (w niektórych bankach),

- wyciągi z konta osobistego klienta za ostatnie trzy – sześć miesięcy,

- wyciągi z kart kredytowych w Polsce i za granicą,

- deklaracje podatkowe składane za granicą za rok – dwa lata (w niektórych bankach),

- list wystawiony przez zagraniczny bank zawierający informacje o kliencie oraz rekomendację udzielenia mu kredytu (w niektórych bankach).

[b]UWAGA,[/b] zwykle banki wymagają, aby dokumenty były przetłumaczone na język polski.[/ramka]

Wielu naszych rodaków, którzy wyjechali za granicę, decyduje się na inwestycje mieszkaniowe w starym kraju.

[b]Jeśli znaleźli legalną pracę np. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Austrii czy Holandii, mają szansę dostać kredyt w Polsce[/b] – na dobrych warunkach finansowych, z okresem spłaty nawet przez 50 lat. Będzie on jednak udzielony tylko na nieruchomość w Polsce.

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów