W tym roku wyraźnie wzrosła presja na wynagrodzenia w spółkach z bezpośrednim lub pośrednim udziałem Skarbu Państwa. W efekcie firmy zmuszone są ponosić z tego tytułu wyższe koszty niż w 2016 r. Zarządy starają się jednak podwyżki uzależnić od osiąganych przez spółki zysków. W efekcie więcej wydają na płace, ale w formie nagród i premii, nie podwyżek zasadniczych uposażeń.
– W niedalekiej przyszłości można się spodziewać dalszych zwyżek wynagrodzeń w całej gospodarce. Będą one jednak bardziej zróżnicowane niż dziś, m.in. w zależności od branży czy realizowanych przez spółki inwestycji – twierdzi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
Podwyżki w rafineriach
Stosunkowo duże wypłaty w tym roku otrzymają pracownicy PKN Orlen. Koncern informuje, że wynagrodzenie obligatoryjne jest realizowane przez wypłatę trzech jednorazowych nagród w łącznej kwocie 4,6 tys. zł. W marcu już wypłacono pracownikom po 1,2 tys. zł, a w kwietniu po 1,7 tys. zł. Pozostałą kwotę, czyli po 1,7 tys. zł, zaplanowano przekazać w grudniu. – Z kolei podwyżki uznaniowe wyniosą średnio 200 zł na jednego pracownika i będą zrealizowane do końca sierpnia 2017 r. – informuje biuro prasowe PKN Orlen. Dodaje, że tym samym średnia kwota przeznaczona dla jednego pracownika wynosi w tym roku 6,2 tys. zł, z czego 4,6 tys. zł jest kwotą obligatoryjną.
Podwyżki wywalczyły związki zawodowe Grupy Lotos. Pracownicy zarabiający do 5 tys. zł mają otrzymać we wrześniu 350 zł podwyżki z wyrównaniem od początku czerwca. Osoby, których wynagrodzenie mieści się w przedziale 5–8,5 tys., mogą liczyć na wzrost pensji o 250 zł.